Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech - Górnik 0-3. Marcin Brosz mówi o ogromny sukcesie Górnika

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Dzięki wygranej 3-0 nad Lechem w Poznaniu Górnik Zabrze oddalił się od strefy spadkowej. - Graliśmy z poświęceniem, stanowiliśmy zespół, walczyliśmy nie tylko o to, by zdobywać bramki, ale także aby Martin zachował czyste konto - mówił po spotkaniu trener zabrzan Marcin Brosz.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Brosz: To był dla nas trudny mecz. Wideo/Andrzej Grupa/TV Interia

      Górnik w piątek miał tyle samo punktów, co przedostatnia Wisła Płock, a przecież wieczorem mógł być już w strefie spadkowej. Tyle że płocczanie przegrali mecz na swoim stadionie, a Górnik zdołał wygrać na wyjeździe. I to w Poznaniu - z mającym drugi budżet w lidze Lechem! A co ważniejsze - wygrana zabrzan była jak najbardziej zasłużona. 

      - To był dla nas trudny mecz, zdawaliśmy sobie sprawę, na jak ciężki teren przyjeżdżamy. I to pod każdym względem. Teraz patrzę na to spotkanie już po jego zakończeniu i myślę, że wynik nie do końca odzwierciedla to, co działo się na boisku - mówił trener Marcin Brosz. Podkreślał przy tym, i to kilkakrotnie, że bardzo ważne dla jego drużyny było to, aby nie straciła w Poznaniu bramki. - Każda taka sytuacja z tyłu, a mam przed oczami interwencje Daniego Suareza czy Kamila Zapolnika, powodowała, że graliśmy jeszcze bardziej do przodu i stwarzaliśmy sytuacje. W efekcie wywozimy z tak trudnego terenu trzy punkty - cieszył się szkoleniowiec Górnika.

      Wydaje się jednak, wbrew słowom Brosza, że Górnik był wyraźnie lepszy od Lecha, a wynik odzwierciedla piłkarską różnicę na boisku. Owszem, poznaniacy znacznie dłużej byli przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. - Nie wiadomo jednak, co by było, gdyby Lech wykorzystał jedną ze swoich wcześniejszych sytuacji. Rok temu prowadziliśmy tutaj 4-0 i w krótkim okresie czasu straciliśmy dwie bramki. Różne rzeczy mogą się więc zdarzyć. Naprawdę cieszę się z tych trzech bramek, z braku straty choćby jednej, bo to ważne po poprzednich naszych meczach. To nasz ogromny sukces - zakończył trener Brosz.

      Andrzej Grupa

      Igor Angulo (w środku) cieszy się z bramki strzelonej na 3-0/Jakub Kaczmarczyk/PAP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje
      Raporty