Cracovia w zakończonym niedawno sezonie przeżyła mnóstwo zawirowań zarówno tych sportowych, jak i organizacyjnych. Piłkarze dalej będą grać w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale na pewno kibice spodziewali się po nich ciut więcej niż trzynastego miejsca w ligowej tabeli. W drużynie są elementy do poprawy, dlatego sympatycy "Pasów" liczą na to, że zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski i ekipa ze stolicy Małopolski zacznie w najbliższej przyszłości bardziej liczyć się w PKO BP Ekstraklasie. Fani z Krakowa nieprędko zapomną jednak o zakończonych w weekend zmaganiach. Ich ulubieńcy najpierw przegrali w Chorzowie ze zdegradowanym Ruchem 0:2, a następnie zrobiło się głośno na temat klubu w Internecie za sprawą Kamila Glika. Wielokrotny reprezentant kraju z jakiegoś powodu poczuł się urażony, informując o tym swoich obserwatorów na Instagramie. Doświadczony zawodnik wyraził się krótko: "Wiele razy byłem na dole, ale nigdy tak poniżony" - przekazał. Internauci niemal natychmiastowo zaczęli zachodzić w głowę co dokładnie stało się przed, w trakcie lub po wspomnianym meczu. Zbigniew Boniek zdradził co rzekomo działo się w szatni Cracovii Nowe światło na sprawę rzucił niedawno Zbigniew Boniek. Działacz mający świetne kontakty w środowisku rozeznał się w tym temacie i podczas programu "Prawda Futbolu" przekazał jakie wieści do niego dotarły. "Ostatnie dni nie były podobno najlepsze dla prezesa Cracovii. Ja do niego nic nie mam, nie znam go. Prawda jest jednak taka, że podobno wczoraj wszedł do szatni i miał problemy do piłkarzy o to, że oni rzekomo ułożyli się, że im to było na rękę, a on stracił jako klub 400 tysięcy złotych. Wydaje mi się, że chodziło mu o pozycję na koniec sezonu w tabeli. Zraził tym chyba do siebie całą szatnię" - oznajmił prosto z mostu piłkarski działacz. Wideo z wypowiedziami legendarnego piłkarza już znalazło się na portalu "X". Wycięty fragment programu udostępnił Maciej Maćkowiak. Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy niezadowolonych kibiców, którzy kompletnie nie mogą zrozumieć zachowania prezesa jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich klubów. Pod materiałem głos zabrał też właśnie wspomniany sternik Cracovii. "Szczerze to ja nie wiem co powiedzieć. Wiem, że już medal zabrałem, teraz oskarżyłem Kamila o sprzedanie meczu. Tak szczerze, co jeszcze zrobiłem? Żadnych oskarżeń nie kierowałem w sprawie "ustawiania" meczu w stosunku do Piłkarzy. To jest tak głupie, że aż ciężko komentować" - napisał Mateusz Dróżdż. "Z nim (Kamilem Glikiem - dop.red.) dzisiaj rano rozmawiałem, tak jak robię to od kiedy jestem w Cracovii. Proszę się nie doszukiwać rzeczy, których nie ma" - dodał, czym zdementował plotki jakoby środkowy obrońca oburzył się właśnie jego zachowaniem. Kamil Glik zabierze głos w sprawie? Jeśli tak, to nieprędko Jedno jest pewne, ta sprawa szybko się nie skończy i coś czujemy, że to dopiero początek zamieszania. Wątpliwości rozwiałby z pewnością szerszy komentarz Kamila Glika. Na ten jednak prędko się nie zanosi. "Dzwoniłem do niego, ale sygnał jest taki, jakby nie był w Polsce. Może gdzieś wyjechał na wakacje" - przekazał Zbigniew Boniek.