Na co dzień arbitrzy gwiżdżący na pierwszoligowych boiskach nie mogą liczyć na pomoc wideoweryfikacji. Z tego powodu - nawet w ostatnim czasie - dochodziło do kuriozalnych pomyłek sędziowskich. Tak było między innymi podczas starcia Zagłębia Sosnowiec z Odrą Opole, w którym sędzia ograbił Arkadiusza Piecha z prawidłowo zdobytej bramki. Były zawodnik Śląska Wrocław przejął piłkę zagrywaną do tyłu przez rywala i minął bramkarza, po czym skierował futbolówkę do siatki. Sędzia liniowy natychmiast uniósł jednak do góry chorągiewkę, a prowadzący tamto spotkanie Piotr Urban zgodził się z jego werdyktem. Odra nie mogła więc cieszyć się z bramki, a grę wznowiło Zagłębie (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij). - System VAR ma na celu wyeliminowanie rażących błędów, a co za tym idzie, poczucia ewentualnej niesprawiedliwości będącej konsekwencją takich pomyłek. Wszyscy mamy świadomość, że w spotkaniach decydujących o awansie do rozgrywek PKO Ekstraklasy takie sytuacje są niepożądane, stąd decyzja o zastosowaniu VAR w meczach barażowych - mówi dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej Łukasz Wachowski, cytowany przez portal Łączy nas piłka.