Odra prowadziła już od piątej minuty po bramce znanego z ekstraklasowych boisk Arkadiusza Piecha. W 55. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Piech przejął piłkę zagrywaną do tyłu przez rywala, minął bramkarza i podwyższył na 2-0. Ale... Fatalnie zaspali w tej sytuacji sędziowie. Liniowy natychmiast uniósł w górę chorągiewkę, będąc przekonanym, że piłkę do stojącego za obrońcami Piecha zagrywał któryś z jego partnerów. Sędzia główny Piotr Urban pewnie też nie widział dokładnie całej sytuacji, bo zgodził się z sugestią asystenta. Osaczony przez piłkarzy Odry arbiter sam już nie wiedział, co się stało, ale nie zdecydował się na zmianę decyzji i bramki nie uznał. Na jego szczęście Odra wygrała 3-1, a Piech strzelił jeszcze jednego gola.