Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wizards szukają środkowego. Gortat może odejść

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Do końca okresu transferowego w NBA został jeszcze miesiąc, czas zatem rozpocząć okres plotek. Na pierwszy ogień poszedł Greg Monroe, którym zainteresowanie mieli wykazać Washington Wizards. Jak w tym odnajdzie się Marcin Gortat?

Marcin Gortat, koszykarz Washington Wizards
Marcin Gortat, koszykarz Washington Wizards/AFP

Kontrakt Monroe to zmora władz Detroit. Przed sezonem nie zdecydowali się przedłużać jego debiutanckiej umowy, przez co ten stał się zastrzeżonym wolnym agentem. Pistons wciąż będą mogli go u siebie zatrzymać na kolejne lata, ale to nie oni będą dyktować warunki jego umowy. I tu jest największy ból dla nich, ponieważ tacy podkoszowi, którzy są w stanie zdobywać po kilkanaście punktów na mecz i dodawać do tego około 10 zbiórek, są bardzo poszukiwani, więc chętnych na jego zatrudnienie nie zabraknie.

Pistons mają zatem dwa wyjścia. Pierwsze to przeczekanie, a potem decyzja po sezonie czy wyrównać jego kontrakt, czy nie. Drugi to oddanie go już teraz, przed zamknięciem okna transferowego. Jak poinformował Alex Kennedy z serwisu Basketball Insiders, największe zainteresowanie nim mieli wykazać Washington Wizards. I tu pojawiają się kłopoty dla Marcina Gortata.

Zarówno umowa Polaka, jak i Monroe, po sezonie się kończą. Wizards mogą nie być w 100 procentach zadowoleni z jego gry i mogą chcieć poszukać innego rozwiązania, przede wszystkim młodszego rozwiązania. Poza tym nie mają pewności czy Gortat będzie chciał zostać w zespole, więc czemu nie zrobić kolejnego kroku niezależnie od naszego rodaka. Jeśli Wizards poświęcą umowę Marcina, a także Trevora Arizy, którego kontrakt także się kończy po tym sezonie, to spadnie im z salary cap 15 milionów dolarów. To są bardzo poważne pieniądze, które można zainwestować właśnie w Monroe.

Oczywiście, ten ruch jest utrudniony o tyle, że Wizards tracąc Arizę nie mają większego zabezpieczenia dla Martella Webstera na "trójce". Niby mógłby to być Otto Porter, ale póki co jest niewypałem, jak większość tegorocznych debiutantów i jego dalsza gra jest wielką niewiadomą.

Pistons z kolei mogą chcieć zrobić tzw. sign-and-trade i tu pojawi się problem dla Wizards. Tłoki potrzebują właśnie gracza na pozycję numer 3, ale sama nowa umowa Arizy nie wystarczy do pokrycia nowego kontraktu Monroe. Jego odejście z Detroit osobiście uważam za prawie pewne, w końcu gra na trzech wysokich się nie udała i Josh Smith powinien od nowych rozgrywek być nominalnym silnym skrzydłowym.

Niezależnie od tego, jak potoczy się dalej sytuacja z Monroe, Marcin Gortat wydaje się nie być pierwszym wyborem władz klubu i prędzej zobaczymy go w innym zespole od nowego sezonu, niż w barwach Wizards.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje