O porażce "Celtów" w dużej mierze zdecydowała trzecia kwarta, którą przegrali różnicą aż 20 punktów (12:32). Na nic zdała się świetna dyspozycja Irvinga, który uzyskał 40 punktów oraz miał siedem zbiórek i pięć asyst. Grający sporo rezerwowi uzbierali łącznie tylko osiem punktów. Ekipa z Bostonu po siedmiu kolejnych wygranych przegrała trzecie kolejne spotkanie, co w tym sezonie przytrafiło się jej po raz pierwszy. "Od jakiegoś czasu nie gramy wystarczająco konsekwentnie. Mam wrażenie, jakbyśmy się miotali na boisku, podejmowali złe decyzje, szukali niewłaściwych rozwiązań" - przyznał szkoleniowiec Celtics Brad Stevens. Mimo złej passy jego drużyna z bilansem 34-13 jest obecnie najlepsza na Wschodzie, a w całej lidze ustępuje tylko Golden State Warriors (37-10) i Houston Rockets (32-12). Magic (14-32) są na dole tabeli, a zwycięstwo w Bostonie było trzecim w ostatnich 20 meczach. Liderem gości, którzy zagrali bez zawieszonego przez ligę Arrona Afflalo, był z 22 pkt Elfrid Payton. Do drugiej tego dnia niespodzianki, choć nieco mniejszej, doszło w San Antonio, gdzie Spurs ulegli Indiana Pacers 86:94. "Ostrogi" we własnej hali doznały w tym sezonie dopiero trzeciej porażki, a pierwszej od 10 listopada. Gospodarze zagrali bez kontuzjowanych Kawhiego Leonarda, Argentyńczyka Manu Ginobilego i Rudy'ego Gaya. W dodatku trener Gregg Popovich zdecydował, że francuski rozgrywający Tony Parker rozpocznie jako rezerwowy. Poczynaniami Spurs kierował tym razem Dejounte Murray, którego statystyki - osiem punktów, siedem zbiórek, cztery asysty i cztery straty - nie zachwyciły. Najskuteczniejszy wśród pokonanych był hiszpański środkowy Pau Gasol - 14 pkt i dziewięć zbiórek. W zespole gości wyróżnił się Victor Oladipo - 19 pkt. Spurs (30-18) zajmują trzecią lokatę na Zachodzie. Pacers (25-22) plasują się na szóstej pozycji na Wschodzie. Wyniki: Boston Celtics - Orlando Magic 95:103 Detroit Pistons - Brooklyn Nets 100:101 Los Angeles Lakers - New York Knicks 127:107 San Antonio Spurs - Indiana Pacers 86:94