Historyczny występ. Skręcona kostka Chojeckiej, odesłana do domu Polka stała przy trasie
Maher Ben Hlima i Olga Chojecka zaliczyli historyczny występ w sztafecie w chodzie sportowym na dystansie maratonu. To konkurencja, która debiutowała w programie igrzysk olimpijskich w Paryżu. Biało-Czerwoni uzyskali najlepszy wynik w historii polskiego chodu - 3:00.55 i zajęli 16. miejsce.

Apetyty były większe. Sam Maher Ben Hlima mówił, że celem jest co najmniej miejsce w ósemce, ale szybko zostało to zweryfikowane na trasie.
Nasz chodziarz został już na pierwszym odcinku, który liczył 11,395 km. Polacy od razu zatem ustawili się w tyle stawki.
Olga Chojecka skręciła kostkę. Musiała zaciskać zęby
Nasi zawodnicy szli spokojnie. Tak, by nie łapać kar. Taka była taktyka.
Rozegraliśmy tę sztafetę bardziej taktycznie. Walczyliśmy o jak najwyższą lokatę, ale też nie chcieliśmy łapać wniosków. Tego się trzymaliśmy. Zrobiliśmy dobry czas, ale przede wszystkim daliśmy radę. Jesteśmy na 16. miejscu w świecie. To bardzo dobry wynik i to do tego z rekordem życiowym
- Teraz trzeba złamać jeszcze trzy godziny. To jest nasz kolejny cel - dodała Olga Chojecka.
Sztafeta chodziarska do tej pory odbywała się tylko raz. W igrzyskach zasady jej rozgrywania znowu zostały zmienione. Wcześniej zawodnicy przekazywali sobie opaski na zmianie. Teraz wystarczyło dotknięcie partnera. Do tego różniły się tez dystanse na zmianach.
- To jest ciekawa konkurencja. Dużo się dzieje na trasie. Nawet do końca nie wiedzieliśmy, jakie miejsce zajmujemy. Było trochę chaosu. Jestem zadowolona jednak z tego startu, choć na pierwszej swojej zmianie skręciłam staw skokowy. Na ostatnich dwóch kilometrach znowu go naruszyłam. Najważniejsze w tej sytuacji zatem, że doszliśmy do mety - cieszyła się Chojecka, która debiutowała w igrzyskach olimpijskich.
Nasza zawodniczka musiała zatem bardzo mocno zaciskać zęby. Adrenalina jednak zrobiła swoje.
- Bolało i to bardzo może przez 200 metrów. Potem zadziałała adrenalina. Wiedziałem, że nie mogę odpuścić - przyznała.
Ben Hlima, który również debiutował w igrzyskach i to w barwach swojego nowego kraju, prawdopodobnie zostanie nadal przy chodzie. Być może postara się o występ w najbliższych mistrzostwach świata i Europy. Chojecka nie chce na razie mówić o swojej przyszłości.
- Spełniłem swoje marzenie, bo wystąpiłem w polskich barwach w igrzyskach. Celu jednak nie osiągnąłem, bo tym był medal - powiedział siódmy zawodnik mistrzostw Europy.
Nasi chodziarze nie chcieli komentować sytuacji Katarzyny Zdziebło, która została odesłana do domu, bo nagle uznano, że - jako rezerwowa - jest niepotrzebna. W jej miejsce wysłano zawodniczkę inną rezerwową - Agnieszkę Ellward. Zdziebło nie wyjechała jednak z Paryża, tylko dopingowała naszych chodziarzy przy trasie.
Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:












