Najlepszym strzelcem naszego zespołu był Marcin Gortat, który zdobył 17 punktów i miał osiem zbiórek. Gra polskich koszykarzy, którzy rozpoczęli mecz piątką: A. J. Slaughter, Mateusz Ponitka, Adam Waczyński, Damian Kulig i Marcin Gortat, była bardziej płynna i szybsza niż w poprzednich sparingach. Do drużyny powrócił Karol Gruszecki, który doznał urazu stawu skokowego przed tygodniem na turnieju w Hamburgu. Debiutant w reprezentacji był znowu widocznym zawodnikiem na parkiecie. Polacy wygrali walkę pod tablicami 41:39, mieli wysoką, bo 64 procentową skuteczność rzutów za dwa punkty i lepiej spisywali się w defensywie niż rywale. Gortat trafił 8 z 11 rzutów za dwa punkty, Ponitka 6 z 8, a Kulig 3 z 4. Podopieczni trenera Mike’a Taylora górowali nad Islandczykami przede wszystkim zespołowością - mieli 25 asyst przy 13 takich podaniach wyspiarzy. Od początku kontrolowali przebieg spotkania. W pierwszej kwarcie Polacy prowadzili 20:9, w drugiej i trzeciej gra była bardziej wyrównana. Po 20 minutach było tylko 36:35 dla "Biało-czerwonych", jednak w dwóch kolejnych częściach Polacy zaprezentowali się lepiej. Obrona, z której wyprowadzali ataki, efektownie kończone wsadami przez Gortata, Waczyńskiego czy Ponitkę dawała im wyraźną przewagę. Najwyższe prowadzenie gospodarze osiągnęli w 37. minucie, gdy po rzucie zza linii 6,75 m naturalizowanego Amerykanina Slaughtera wygrywali różnicą 16 pkt - 73:57. Zawody nad Brdą to dla obydwu drużyn ostatni sprawdzian formy przed Eurobasketem rozpoczynającym się 5 września. W sobotę Polska zmierzy się z innym uczestnikiem ME - Belgią, który pokonał w piątek Liban 88:53. Zespół z Azji, który będzie rywalem "Biało-czerwonych" w niedzielę, prowadzi były trener Polski Serb Veselin Matic. Po meczu powiedzieli: Craig Pedersen (trener reprezentacji Islandii): - Długo stawialiśmy opór gospodarzom. Fizycznie Polacy wyglądali dużo lepiej od nas, dominowali szczególnie pod koszem. W czwartej kwarcie staraliśmy się zmniejszyć różnicę. Kilka strat spowodowało jednak, że wysoko przegraliśmy. Mike Taylor (trener reprezentacji Polski): - Pierwsza rzecz to wygrany mecz, z tego jestem zadowolony. Pokonaliśmy drużynę, która jak my będzie uczestniczyć w Eurobaskecie. Islandia ma w składzie wielu dobrych graczy jak Stefansson czy Gunnarson. Natomiast więcej oczekiwałem od swojego zespołu, jeśli chodzi o koncentrację i celność rzutów wolnych. 19 strat to także za dużo. Poprawiliśmy grę w drugiej połowy, ale oczekiwałem od drużyny więcej. - Rywale często rzucali za trzy punkty, ale trafili tylko 26 procent, co świadczy o naszej dobrej obronie na obwodzie. Uznam ją za taką zawsze, gdy przeciwnik nie przekroczy 30 procent. Dzisiaj A.J. Slaughter nie grał zbyt wiele na pozycji rzucającego, ale zamierzam go na niej wystawiać w kolejnych meczach. Na Eurobasket jadę spokojny, pewny wartości drużyny. Logi Gunnarson (Islandia): - Myślę, że nie zasłużyliśmy dziś na tak wysoką porażkę. W ostatniej kwarcie przegrywaliśmy już tylko pięcioma punktami. Słaba końcówka zdecydowała o wyniku. To był dla nas bardzo dobry test przed Eurobasketem. Polska pokazała, że jest bardzo silnym zespołem. Mateusz Ponitka (Polska): - Źle zaczęliśmy mecz. W pierwszej połowie należało bardziej zdecydowania wyjść do rywali. Powinniśmy zagrać tak jak po przerwie. Dużo bardziej skupić się na liderach Islandii. W drugiej połowie to zrobiliśmy i wygraliśmy spotkanie. Polska - Islandia 80:65 (20:12, 16:23, 20:13, 24:17) Polska: Marcin Gortat 17, Mateusz Ponitka 12, Damian Kulig 10, A.J. Slaughter 10 , Adam Waczyński 9, Karol Gruszecki 9, Aaron Cel 5, Przemysław Zamojski 5, Łukasz Koszarek 2, Aleksander Czyż 1, Przemysław Karnowski 0, Robert Skibniewski 0; Najwięcej punktów dla Islandii: Logi Gunnarsson 19, Jon Stefansson 12, Hlynur Baeringsson 10.