- Wygrałem jazdę indywidualną na czas na dystansie 22 km. Drugiego, Niemca Vico Merkleina, wyprzedziłem o prawie pół minuty. Z kolei on był najszybszy w wyścigu ze startu wspólnego na trasie długości 60 km, a ja trzeci, dwie sekundy za Francuzem Joelem Jeannot - powiedział obrońca trofeum, były żużlowiec Rafał Wilk (Marma Start Szczecin).Zawodnicy rywalizowali w ponad 30-stopniowym upale. Nie brakowało defektów, kraks. Jedną z poważniejszych miał Kanadyjczyk Mark Ledo, który mocno się poturbował na zjeździe. W czołowej "10" klasyfikacji generalnej PŚ jest jeszcze dwóch Polaków - Arkadiusz Skrzypiński (Tieto Start Szczecin) i jego klubowy kolega Zbigniew Wandachowicz. Wilk siedem lat temu, podczas meczu ligowego, stracił władanie w nogach. Mimo tragedii nie poddał się i nie porzucił sportu. - Po zawodach w Hiszpanii będę się szykował do kolejnego wyzwania - lipcowego wyścigu etapowego na Alasce. To taki nasz odpowiednik Tour de France. Polacy już w nim startowali, ale jeszcze nikt nie stanął na najwyższym stopniu podium. Może będę pierwszym? Taki sobie stawiam cel - dodał mistrz igrzysk paraolimpijskich.