Sezon kolarski nabiera rozpędu. Wiosna to czas klasyków, jednodniowych wyścigów - we Włoszech, ale zwłaszcza w Belgii, Holandii, Francji. Jeszcze do niedawna znakomite wyniki uzyskiwał w nich Michał Kwiatkowski. W wieloetapówkach pojedyncze i w klasyfikacji generalnej zwycięstwa odnosił Rafał Majka, czasami Kwiatkowski. Obaj - plus Tomasz Marczyński, Przemysław Niemiec, którzy zakończyli kariery i Maciej Bodnar, będący u jej schyłku - swoimi niezłymi rezultatami napędzali polskie kolarstwo. Następców Kwiatkowskiego i Majki nie widać. Młodzi kolarze emigrują Dziś Kwiatkowski i Majka nie są już liderami w swoich grupach. Pracują dla innych. Mistrz świata z 2014 roku, zwycięzca sześciu klasyków najwyższej kategorii jest pomagierem w Ineos, Majka, który kiedyś brylował w Tour de France, był trzeci we Vuelcie w 2015 roku, zdobył brąz na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro - pomaga najlepszym, w tym Słowneńcowi Tadejowi Pogacarowi w UAE Team Emirates. Następców polskich liderów ostatnich lat nie widać. Kolarzom w wieku seniora trudno wywalczyć sobie pozycję swoich grupach jaką kiedyś mieli Kwiatkowski i Majka. Są zawodnikami drugiego, trzeciego szeregu. Bardzo młodzi kolarze, przechodzący z kategorii juniora do seniora znajdują się w tragicznej sytuacji. W Polsce nie mają perspektyw i emigrują. Istnieją tylko dwie grupy trzeciej dywizji (Continental Teams), które mogą dać pracę i możliwość startów w wyścigach. W kraju organizuje się coraz mniej wyścigów kolarskich. Przed tym sezonem 19 zawodników przechodzących z kategorii juniora do seniora wyemigrowało do grup półzawodowych i amatorskich, by móc nadal uprawiać swój ukochany sport. Będą się próbowali przebić do najlepszych zespołów. Ale kiedy i czy to nastąpi? Są w bardzo trudnej sytuacji. Często ścigają się w trudnych warunkach, za marne pieniądze, czasami nadal muszą wspierać ich rodzice. Jesteśmy m.in. za Erytreą, Zimbabwe, Marokiem Tymczasem okazuje się, że brak wyników może mieć katastrofalne skutki dla polskiego kolarstwa szosowego mężczyzn. W najnowszym rankingu olimpijsku Polska zajmuje 39. miejsce. Jest m.in. za: Erytreą (co mniej dziwi, bo reprezentantem tego kraju jest rewelacyjny Biniam Grimay), Algerią, Zimbabwe, Łotwą, Estonią. Oznacza to, że "Biało-Czerwoni" mogliby wystawić w Paryżu tylko jednego kolarza w wyścigu ze startu wspólnego i żadnego w jeździe na czas. Dla porównania - na igrzyskach w Tokio w 2021 roku startowało trzech Polaków (Kwiatkowski, Majka, Bodnar). W Rio de Janeiro - czterech (Kwiatkowski, Majka, Bodnar, Gołaś). W pojedynkę trudno będzie o dobry wynik. Najlepszy Patryk Stosz W tej chwili polscy kolarze zgromadzili w - obowiązującym od października rankingu - 254 punkty. W tym roku najwięcej zgromadził Patryk Stosz (Voster ATS Team) - 41, potem Kwiatkowski (Ineos) - 40 i Majka (UAE Team) - 30. Kwiatkowskiemu i Majce jest łatwiej, bo startują w wyścigach wyższych kategorii. Do 20. miejsca, które zajmuje Ekwador (m.in. Richard Carapaz) Polacy tracą blisko 500 punktów. A 20. miejsce daje już prawo do zgłoszenia dwóch zawodników na igrzyska w Paryżu. Liderami rankingu, z prawem do wystawienia czterech kolarzy w Paryżu są: Belgowie (6367 pkt.), Słoweńcy 4756), Francuzi (4491), Duńczycy (4010)i Holendrzy (3973). Ranking olimpijski zostanie zamknięty w październiku tego roku. Czasu na odrobienie strat jest niewiele, ale okazji - sporo. Kwiatkowski i Majka będą mieli wkrótce swoje szanse, ale czas, by w końcu zastąpili ich inni. Olgierd Kwiatkowski