Mogą oni startować pod neutralną flagą i bez symboli narodowych oraz hymnów. Wykluczeni z rywalizacji są ci zawodnicy z Rosji i Białorusi, którzy wspierają otwarcie wojnę w Ukrainie i posługują się rosyjską propagandą. Zdaniem wielu państw, to absurdalne założenia, a Ukraina już zapowiedziała bojkot wszelkich imprez sportowych z udziałem Rosjan. Kraje takie jak Polska, Litwa, Łotwa czy Estonia grożą bojkotem igrzysk. Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego została także skrytykowana w Rosji, która uważa się za niesłusznie represjonowaną, a ograniczanie startów jej sportowców uważa za dyskryminację z uwagi na paszport. Nie tak dawno na stronie MKOl przewodniczący Thomas Bach wyjaśniał motywacje komitetu. Posłużył się wówczas przykładem wojny w Jemenie. MKOl zluzuje sankcje wobec Rosji przed igrzyskami? Teraz - jak podaje Inside The Games - szef rosyjskiego komitetu olimpijskiego Stanisław Pozdniakow mówi, że Rosja zna już czy tez raczej przewiduje kolejne decyzje MKOl. I że będą one korzystne dla Rosji, a sankcje nałożone na nią powinny zostać złagodzone. Jego zdaniem, MKOl zluzuje restrykcje i uzna, że obecne warunki są niesprawiedliwe i niedopuszczalne. Stanisław Pozdniakow to były szermierz, mistrz olimpijski z Barcelony w 1992 roku, gdy Rosja startowała nie pod swoją flagą, ale w ramach Wspólnoty Niepodległych Państw. Sam nakłaniał rosyjskich sportowców do czynnego udziału w wojnie z Ukrainą.