Do zdarzenia doszło 141 kilometrów przed końcem niedzielnego wyścigu. Maciejuk chciał przedostać się na czoło peletonu. Próbował wykorzystać do tego pobocze, ale tam trafił na mokry i nierówny grunt, poślizgnął się i bez kontroli wjechał na szosę, powodując duży karambol. Polak utrzymał się na rowerze, ale kilkudziesięciu innych zawodników nie, odnosząc nawet dość poważne obrażenia i niektórzy z nich musieli się wycofać. Maciejuk natomiast niedługo po tym wydarzeniu został zdyskwalifikowany i zakończył jazdę. "Przepraszam za mój błąd i spowodowanie kraksy. Mam nadzieję, że wszyscy w nią zamieszani są w dobrym zdrowiu i bezpieczni. To nie powinno się wydarzyć i było moją wielką pomyłką w ocenie sytuacji" - przepraszał potem kolarz Bahrain-Victorious w mediach społecznościowych. Maciejuk spotkał się następnie z wielką krytyką ze strony środowiska kolarskiego. "To niemożliwe, aby ogrodzić całą trasę, musimy więc być mądrzejsi i unikać głupich zachowań. Czasami lepiej zaciągnąć hamulce i przeżyć jeden dzień więcej niż zabić 25 kolarzy" - powiedział Włoch Matteo Trentin z grupy UAE. Kolarstwo. Filip Maciejuk krytykowany w środowisku "Tej kraksy można było łatwo uniknąć. Po pierwsze, trzeba pozostać na drodze - unikać ścieżek, chodników, zatoczek. Po drugie, używać hamulców. Po trzecie, szanować swoich kolegów i na nich uważać" - przyznał Michael Rogers, delegat ds. innowacji w UCI, cytowany przez eurosport.tvn24.pl. Pojawiły się też sugestie, aby Polak otrzymał jeszcze większą karę. "Wykluczyłbym go na kilka dodatkowych tygodni, żeby przemyślał sobie to, co zrobił" - mówił były australijski kolarz Mark Renshaw w eurosport.tvn24.pl, trudno jednak spodziewać się, aby do tego faktycznie doszło. Tymczasem Trentin wskazał też na przyczyny, dlaczego w dzisiejszym kolarstwie jest tak dużo kraks. "Jeździmy szybciej i szybciej, każdy wyścig jest ważny, każdy zakręt staje się ważny. Ogólnie jesteśmy w takiej sytuacji, że wszystko jest ważne, ale czasami zapominamy, że mamy hamulce" - stwierdził Włoch. Wyścig dookoła Flandrii padł łupem Słoweńca Tadeja Pogačara.