Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 70 razy. Drużyna Cliftonville wygrała aż 37 razy, zremisowała 13, a przegrała tylko 20. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu to piłkarze Cliftonville otworzyli wynik. W drugiej minucie Ryan Curran dał prowadzenie swojej drużynie. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego jedenaste trafienie w sezonie. Piłkarze Ballymena nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki niedługo przyniosły efekt. W 15. minucie na listę strzelców wpisał się Jonathan McMurray. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację na 11 minut przed zakończeniem pojedynku, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Jamiemu Harneyowi i Adamowi Leckiemu. Po chwili trener Cliftonville postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w formację obronną i w 86. minucie zastąpił zmęczonego Leviego Ivesa. Na boisko wszedł Conor McMenamin, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. W drugiej połowie nie padły gole. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po jednej żółtej kartce. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił jednego zawodnika. Natomiast jedenastka Ballymena nie skorzystała ze zmian. 20 kwietnia drużyna Ballymena zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Coleraine FC. Tego samego dnia Crusaders FC zagra z drużyną Cliftonville na jej terenie.