Czwórka podwójna to flagowa załoga polskiej reprezentacji, która rok temu triumfowała w mistrzostwach Starego Kontynentu. Podopieczni Aleksandra Wojciechowskiego to także jedyna osada, która jest pewna startu na igrzyskach. W swoim przedbiegu Biało-Czerwoni trafili na mocnych rywali, ale wygrali ze sporą przewagą i bezpośrednio zakwalifikowali się do finału. Drudzy na mecie Włosi stracili do Polaków ponad dwie sekundy, a trzeci Holendrzy - cztery. Bolesna walka polskiej gwiazdy o powrót do zdrowia. "Łzy lały się strumieniami" Polska czwórka podwójna z brązowym medalem wioślarskich ME Nasza czwórka podwójna ma na swoim koncie wielkie sukcesy także w mistrzostwach świata. To byli mistrzowie globu, którzy rok temu wywalczyli w tych zawodach brązowy medal. W Szeged nasi wioślarze musieli uznać wyższość Włochów i Szwajcarów. Do triumfatorów stracili 1,40 sek. Z Helwetami przegrali o 0,67 sek. Polacy z kolei minimalnie wyprzedzili Wielką Brytanię. Czwórka podwójna wróciła zatem z kolejnym medalem z dużej imprezy. Być może ten starta dla niektórych będzie niedosytem, ale trzeba pamiętać, że najważniejszymi zawodami w tym roku są igrzyska olimpijskie. We wcześniejszym finale z udziałem Polaków, kobieca czwórka bez sterniczki: Kinga Stałęga, Julia Hakobyan, Dominika Gałka i Anna Potrzuska, zajęły szóste miejsce. Triumfowały Rumunki przed Brytyjkami i Holenderkami. W rywalizacji dwójek podwójnych wagi lekkiej Jessica Sobocińska i Zuzanna Jasińska zajęły piąte miejsce. Wygrały Rumunki, drugie były Greczynki, a trzecie Włoszki. Równolegle z ME w Szeged trwają europejskie kwalifikacje olimpijskie. Powalczą o nie skiffistka Weronika Kalinowska oraz dwójki podwójne wagi lekkiej kobiet (Martyna Radosz i Katarzyna Wełna) i mężczyzn (Jerzy Kowalski i Daniel Gałęza) Awansują co najwyżej dwie z nich. W jedynkach kwalifikację olimpijską uzyskają po trzy najlepsze osady, a w dwójkach podwójnych wagi lekkiej - po dwie. Jest jednak wiele ograniczeń regulaminowych - na igrzyska mogą awansować co najwyżej dwie z czterech startujących osad danej federacji i to tylko w przypadku, gdy obie odniosą zwycięstwa. Jeśli np. dwie zajmą drugie miejsca, federacja będzie musiała wskazać, która z nich ma uzyskać awans do Paryża. To oznacza, że nawet gdyby trzem polskim załogom udało się wygrać w niedzielę wyścigi finałowe, to wówczas związek wybierze dwie, które otrzymają prawo startu w IO.