Stefan Liv, gwiazda hokeja urodzona w Polsce, zginęła pięć lat temu

Patryk Śliż został adoptowany przez szwedzką rodzinę, gdy miał dwa lata. W Szwecji szybko połknął bakcyla hokejowego.

W szwedzkiej ekstraklasie błyszczał w HV71 Joenkoeping, skąd wyjechał za ocen. W maju 2006 r. podpisał roczny kontrakt z Detroit Red Wings, ale występował tylko na zapleczu NHL - w lidze AHL, w klubie Grand Rapids Griffins, później grał w Toledo Storm z ECHL.

Z reprezentacją Szwecji pojechał na IO do Vancouver, był jednak trzecim bramkarzem.

W KHL grał w HC Sybir Nowosybirsk i Lokomotiwie Jarosław.
Z ekipą Jarosława Stefan leciał na mecz 7 września 2011 r., gdy tuż po starcie Jak-42 rozbił się pod Jarosławiem. Ekipa leciała do Mińska na inaugurację sezonu z Dynamem.

W katastrofie zginęła cała drużyna, cały sztab trenerski i czterech młodzieżowców.

W sierpniu 2013 r. główna ulica prowadząca do hali Kinnarps Arena w Joenkoeping została nazwana ulicą Stefana Liva. Jego przyjaciel - Jonathan Ericsson z Detroit Red Wing, w październiku 2013 r. nadał swej córce imię Liv, ku pamięci Stefana Patryka.

Oprócz Stefana, w katastrofie pięć lat temu zginęli:

Witalij Anikiejenko (24 lata, obrońca),

Michaił Bałandin (31 lat, obrońca),

Gienadij Czuryłow (24 lata, napastnik),

Pavol Demitra (36 lat, napastnik),

Robert Dietrich (25 lat, napastnik),

Aleksander Galimow (26 lat, napastnik),

Marat Kalimulin (24, napastnik),

Aleksander Kaljanin (23, napastnik),

Andriej Kirjuchin (24, napastnik),

Nikita Kljukin (21, napastnik),

Jan Marek (31, napastnik),

Siergiej Ostapczuk (21, napastnik),

Karel Rachunek (31, obrońca),

Rusłan Salei (36 lat obrońca),

Maksym Szuwałow (18, obrońca),

Karlis Skrastins (37, obrońca),

Paweł Snurnicyn (19, napastnik),

Danił Sobczenko (20, napastnik),

Iwan Tkaczenko (31, napastnik),

Paweł Trachanow (33, obrońca),

Jurij Uryczew (20, obrońca),

Josef Vasziczek (30, napastnik),

Aleksander Wasjunow (23, napastnik),

Aleksander Wjuchin (38, bramkarz),

Artjom Jarczuk (21, napastnik).

Katastrofę przeżył tylko inżynier lotu Sizow. Przez pięć dni po wypadku żył Aleksander Galimow, jednak zmarł w szpitalu na skutek poparzeń.