W ostatnich latach w polskiej piłce trudno znaleźć bardziej kontrowersyjnego szkoleniowca niż Portugalczyk. W Motorze Lublin "wsławił" się atakiem na prezesa klubu. Krewki trener rzucił w niego plastikową kuwetą. Naruszył też godność osobistą rzeczniczki klubu. Za to zachowanie został ukarany przez PZPN roczną dyskwalifikacją w zawieszeniu na trzy lata i grzywną. Mimo to Legia postanowiła zatrudnić Portugalczyka, ale umowę podpisano do czerwca 2025 roku, a więc na niecałe 15 miesięcy. Drużynę objął niespełna rok temu - w kwietniu 2024 roku. Zespół był wtedy na piątym miejscu. Pod wodzą Feio udało się awansować na trzecią pozycję, dzięki czemu wywalczył prawo startu w Lidze Konferencji. Nauka jednak poszła w las, bo Feio nie zmienił swojego zachowania. Nadal kłóci się z rywalami, atakuje sędziów, a lista wybryków jest coraz dłuższa. Nie podobało mu się, że w Legia Training Center ćwiczą piłkarze Pogoń Grodzisk Mazowiecki i kazał im się wynieść na inne boisko. Podczas meczu z Broendby pokazał wulgarny gest w kierunku Duńczyków. Notorycznie narzeka też na sędziów. Brakuje mu też instynktu samozachowawczego - atakował też właściciela i dyrektora sportowego swojego klubu. Puchar Polski - jedyna droga Legii do europejskich pucharów? - Cały czas wysyła złe sygnały. Broni się albo próbuje przed kibicami usprawiedliwić. Najpierw narzeka na Jacka Zielińskiego, potem na prezesa Mioduskiego, że nie dostał napastnika, że nie dostał tamtego i owego, że tych możliwości mu nie dali. To jest coś takiego, że na pewno źle tej drużynie wróży - mówił w wywiadzie dla "Interii" Jacek Bednarz, były zawodnik Legii. Jeszcze na początku sezonu Feio broniły wyniki, bo w Ekstraklasie zespół był w czołówce, ale spadł nawet na ósme miejsce. Potem było trochę lepiej, jednak ostatnio Legia często się potyka - porażki z Piastem Gliwice i Radomiakiem, remisy z Koroną Kielce, Stalą Mielec czy Motorem Lublin. Minęło 2/3 sezonu i choć Legia jest czwarta w tabeli, to marzenia o pierwszym od 2021 roku mistrzostwie Polski może raczej odłożyć o kolejny rok. Do lidera Lecha Poznań traci bowiem aż dziesięć punktów. Także do trzeciego miejsca, które daje prawo gry w europejskich pucharach, strata jest spora - osiem punktów. Dlatego Portugalczykowi pozostaje walka w Lidze Konferencji i w Pucharze Polski. W obu rozgrywkach może jeszcze sporo zarobić, a do tego poprzez PP zagrać w eliminacjach Ligi Europy. Awans do ćwierćfinału europejskich pucharów i zdobycie krajowego trofeum mogą przekonać władze stołecznego klubu, by pozostawić Feio na stanowisku. W półfinale Pucharu Polski zmierzy się z pierwszoligowym Ruch Chorzów. Jeśli awansuje, w decydującym meczu zmierzy się z Puchą Niepołomice lub Pogonią Szczecin. W Lidze Konferencji wyeliminowanie Molde wydaje się szczytem możliwości . Jeśli to się bowiem uda, Legia w walce o półfinał zmierzy się najpewniej z głównym faworytem rozgrywek - Chelsea (pierwszy mecz z FC Kopenhaga wygrała 2:1, a rewanż jest w Londynie). Nikt nie będzie miał pretensji do Portugalczyka, jeśli zespół odpadnie z klubem z Premier League. By jednak do tego doszło, legioniści muszą sobie poradzić z Molde. Po pierwszej połowie meczu w Norwegii wydawało się, że będzie to niemożliwe. Gospodarze prowadzili 3:0, ale po przerwie warszawiacy pozbierali się i zdobyli dwa gole. By jednak awansować, muszą wygrać dwie bramkami lub jedną golem i okazać się lepszym w konkursie rzutów karnych. - Celem w europejskich pucharach było zakwalifikowanie się do fazy ligowej i wywalczenie co najmniej dziewięciu punktów. To się udało. Teraz walczymy o marzenia, z powodu sportowej ambicji, zdobywania punktów do rankingu UEFA, chęci reprezentowania Legii, polskiej piłki i nas samych - podkreślał przed meczem trener Feio. I dodał: - Arena europejska to coś wyjątkowego. Powiedziałem drużynie, że w pucharach grają tylko wyjątkowi piłkarze, a oni właśnie tacy są. To niezwykle ścisłe grono. Z punktu widzenia mentalnego, nie widzę żadnego problemu pod kątem czwartku. To będzie wyjątkowy wieczór. Mentalnie dość łatwo do takiego spotkania przygotować zespół, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, o co gramy.