- Wracam i udowodnię wszystkim, że znów prezentuję to, za co mnie pokochali kibice - przekonuje mocno bijący Amerykanin, który w ostatnim występie przegrał z siejącym postrach mistrzem federacji WBA, Giennadijem Gołowkinem. - Dla mnie to doskonała okazja i wielkie wyzwanie. Nie mogę się już doczekać by wejść do ringu - odparł Polak zamieszkały na stałe w USA. Dla niego to wyjątkowo ważny pojedynek, gdyż podobnie jak jego rywal powraca po porażce. Na początku września przegrał na punkty w Danii z Patrickiem Nielsenem. Podczas tego samego wieczoru zaprezentuje się również nowa gwiazda kategorii junior ciężkiej, Thabiso Mchunu (14-1, 10 KO). Niedawny pogromca Eddie Chambersa skrzyżuje rękawice z twardym Garrettem Wilsonem (13-7-1, 7 KO), który trzy tygodnie temu w awaryjnym trybie zastąpił Tomka Adamka w walce z Wiaczesławem Głazkowem i zaprezentował się naprawdę dobrze pomimo przegranej. Przypomnijmy, że Stevens ma już na rozkładzie jednego Polaka. W lipcu 2009 roku zastopował w trzeciej rundzie Piotra Wilczewskiego, późniejszego mistrza Europy.