Początkowo "Taazy" miał więcej na pieńku z bratem Josefa Bratana, Alberto, ale to jednak Jose Simao został przeciwnikiem streamera. Mataczyński do świata freak fightów wkroczył przebojem, najpierw w pięknym stylu pokonał Roberta Pasuta na gali Prime, a później niespodziewanie wygrał turniej w rzymskiej klatce na gali FAME 22 na PGE Narodowym. "Taazy" tym samym w jeden wieczór został... milionerem. Po triumfie Mataczyński wyzwał do walki rapera "Alberto". Ich konflikt eskalował na konferencji przed galą FAME: The Freak. Panowie starli się jeszcze przed wydarzeniem. Wszystko nagrały kamery, a w ruch poszły pięści. Za brata do oktagonu musiał jednak wyjść walczyć Josef Bratan. Wielka zadyma na gali FAME! Dyskwalifikacja i awantura w hitowej walce Już od pierwszej rundy pojedynek mógł się podobać kibicom. Nie brakowało ostrych wymian kickbokserskich. Publika zdecydowanie była za "Taazym", który w połowie odsłony trafił potężnym prawym i posłał Simao na deski. Sędzia wyliczył zawodnika i panowie wrócili na środek klatki. Pod koniec rundy problemy miał jednak Mataczyński, gdyż z jego nosa pojawiło się bardzo duże krwawienie. Walka wieczoru FAME: The Freak. Musiał wkroczyć lekarz W drugim starciu "Taazy" ponownie narzucił swoje warunki. Bardzo duże spustoszenie siały niskie kopnięcia. Kiedy zawodnicy znaleźli się w zwarciu Josef Bratan uderzył nieprzepisowym łokciem z góry, za co został ukarany ujemnym punktem. Twarz Mataczyńskiego była cała zakrwawiona, ale to on zdecydowanie wygrywał na kartach punktowych. Przyszedł czas na ostatnią decydującą odsłonę i... decydujący głos zabrał lekarz, który przerwał bój. Okazało się, że Simao doznał już w pierwszej rundzie poważnego urazu dłoni, który uniemożliwił mu kontynuowanie boju. "Taazy" kontynuuje tym samym swój piękny sen we freak fightach. Odkąd pierwszy raz wystąpił w arenie walk, jeszcze nikt go nie pokonał.