Pojedynek Głowackiego z Seferim był oficjalnym eliminatorem do tytułu mistrza świata federacji WBO w kat. junior ciężkiej. Obecnie pas należy do Niemca Marco Hucka. Dzięki wygranej polski pięściarz nie tylko otworzył sobie drzwi do walki o tytuł i zachował czyste konto (bilans 24-0, 15 KO) na zawodowych ringach, ale przerwał także passę zwycięstw Seferiego, który od siedmiu lat był niepokonany. W pierwszej odsłonie "Albański Tyson" szukał prawego na korpus. Pięściarz z Wałcza skontrował po przepuszczeniu swoim lewym i również kilka razy obił doły przeciwnika. Podobny przebieg miała również druga runda, choć Seferemu udało się raz dosięgnąć głowy Polaka lewym sierpowym. "Główka" miał jednak wszystko pod kontrolą. W trzeciej rundzie uruchomił nogi i prawym prostym stopował nacierającego oponenta. Czwartą rozpoczął bezpośrednim lewym na szczękę, jednak twardy jak skała Seferi nic sobie z tego nie robił. Szybszy i lotniejszy na nogach Krzysztof pozostawał nieuchwytny dla niższego rywala, dlatego ten w szóstym starciu nastawił się na przepuszczenie lewego i po odchyleniu bądź po bloku odpowiedź swoim prawym. Dwukrotnie taka akcja mu się udała, więc "Główka" musiał wyciągnąć wnioski i powrócić do punktowania prawym prostym. To starczyło do szachowania przeciwnika, a zarazem robiło miejsce na potężny lewy raz na jakiś czas. Nuri teoretycznie cały czas naciskał, lecz jego ciosy nie dochodziły najczęściej celu. Mijały kolejne minuty, a Krzysiek mądrze i konsekwentnie realizował założenia taktyczne, nie wdając się w niepotrzebne wymiany z niższym Albańczykiem. Głowacki kilka razy trafił czysto, jednak Seferi ze swoją twardą jak skała szczęką przyjmował te bomby bez zmrużenia oka. Pomimo przewagi na początku dwunastego starcia, to Polak podkręcił tempo i parę razy swoją bombą w lewej ręce poczęstował rywala. Czterdzieści sekund przed końcem lewym sierpowym omal nie skosił go z nóg, ale Seferi jakimś cudem ustał i tym razem. Po ostatnim gongu nie było wątpliwości. Sędziowie punktowali 118:110, 118:110 i 120:108 - wszyscy na korzyść "Główki".