Artur Szpilka miał dziś trenować w Stanach Zjednoczonych i spokojnie przygotowywać się do walki z Bryantem Jenningsem. Został jednak zawrócony z USA, żeby uzupełnić niezbędną, jak się okazało na lotnisku w Stanach, dokumentację. We wtorek o godzinie 14.00 "Szpila", w towarzystwie promotora, stawił się na rozmowę w ambasadzie USA w Warszawie. - Proszę zapytać promotora, bo ja byłem tam bardzo zdenerwowany, ale ambasada jest bardzo przychylna, aby wydać mi wizę. Tylko ile to potrwa? - powiedział na gorąco Szpilka. - Pani konsul życzliwie podeszła do sprawy, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Dzisiaj nic więcej nie mogło się wydarzyć, bo wiza, o jaką wystąpiliśmy, musi być zaakceptowana przez odpowiednie instytucje w Waszyngtonie. No i teraz jest walka z czasem, żeby wielka machina biurokracji nie spowodowała, że ten czas nam ucieknie - powiedział Wasilewski. Niepokonani zawodnicy wagi ciężkiej mają się spotkać 25 stycznia w Nowym Jorku. Galę z ich udziałem transmitować będzie stacja HBO. Dla obydwu pięściarzy to ogromna szansa, żeby pokazać szerszej publiczności swój potencjał. Jennings pozostaje w treningu od czerwca. Wie, że do pojedynku ze Szpilką jest znakomicie przygotowany, dlatego ma nadzieję, że Polak poradzi sobie z problemami z dokumentacją i stawi się w nowojorskim ringu 25 stycznia.