36 godzin z Andrzejem Gołotą
Jak bardzo pracowite były pierwsze 24 godziny Andrzeja Gołoty po przylocie do Polski? - Tylu wywiadów, jeszcze w życiu nie udzieliłem. No może udzieliłem, ale nie w tak krótkim czasie" - mówił INTERIA.PL tuż przed wyjazdem z warszawskiego hotelu "Sheraton" do Wisły polski pięściarz, który 9 czerwca, po dwuletnim rozbracie z ringiem, wyjdzie na katowicki ring walczyć z Jeremy Batesem.

"Trening dla prasy miałem zapowiedziany na 13.30, ale wolę sam trenować, dlatego umówiłem się z Andrzejem" - mówił Gołota, który spędził ponad 90 minut przygotowując się przede wszystkim pod względem szybkościowym i ćwicząc z Gmitrukiem kombinacje ciosów. "Andrzej jest bardzo dynamiczny, jest szybki, pomimo, że przywiózł na sobie sporo mięśni" - stwierdził trener Polaka. Andrzej, zapytany czy w jego narożniku podczas walki 9 czerwca w "Spodku" z Batesem będzie stał były szkoleniowiec reprezentacji, czy też przygotowujący go przez ostatnie tygodnie w Vero Beach Buddy McGirt, tylko wstrząsa ramionami. "Jeden i drugi będzie wiedział co robić, ale Buddy ma być w Katowicach najpóźniej w czwartek. Jak go nie będzie, to się zacznę martwić" - odpowiedział Gołota."W Wiśle trochę odpocznę, trochę potrenuję. Może wpadnie Adam Małysz i da mi jakieś dobre rady...?"
Przemek Garczarczyk z Wisły
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje