Klose: Mogłem grać dla Polski
- Polacy zgłosili się do mnie za późno. Gdybyście się wówczas nie spóźnili może teraz byłbym w kadrze Leo Beenhakkera - mówi niemiecki napastnik Miroslav Klose w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Dla mnie nie ma znaczenia czy pochodzę z Opola, Warszawy czy Berlina. Po prostu jestem piłkarzem - tłumaczy.
- Gram w reprezentacji Niemiec i robię wszystko aby odnosić sukcesy. Najlepiej jakbym był traktowany jako obywatel Europy, a nie Niemiec czy Polak - dodaje piłkarz.
Wyznaje też, że nie żałuje wyboru reprezentacji narodowej, gdyż w barwach niemieckiej drużyny zdobywał medale mistrzostw świata. - Z Polską byłoby o to bardzo trudno - zauważa.
Na koniec życzy jednak Polakom awansu do dalszej fazy turnieju. - Oby Polska zaszła jak najdalej. Może spotkamy się w finale, ale wtedy to polskie gazety zupełnie powariują - śmieje się Klose.
Przegląd Sportowy/INTERIA.PL