Polska - Włochy 3:1 na MŚ siatkarzy
Polscy siatkarze odnieśli ważne zwycięstwo w grupie E mistrzostw świata. "Biało-czerwoni" pokonali w łódzkiej Atlas Arenie Włochy 3:1.

Polacy rozpoczęli drugą rundę mundialu od porażki ze Stanami Zjednoczonymi (1:3). Po tym spotkaniu zgodnie twierdzili, że trzeba jak najszybciej o tym pojedynku zapomnieć i skupić się na boju z Włochami. Nie przypuszczali chyba, jak ważne będzie to starcie. Stało się tak po czwartkowym zwycięstwie USA nad Serbią (3:1). W czołówce tabeli grupy E zapanował ścisk i "Biało-czerwoni" stanęli niemal pod ścianą. Z Italią musieli wygrać i to najlepiej za trzy punkty, bo awans do najlepszej szóstki MŚ stanąłby pod wielkim znakiem zapytania.
Włosi na MŚ w Polsce zawodzą. Ledwo wydostali się z grupy śmierci, która swoje spotkania rozgrywała w Krakowie. Na dodatek dopadł ich pech - kontuzji nabawił się ich najlepszy atakujący Ivan Zaytsev i w drugiej rundzie jego występ jest wykluczony. Włosi przed spotkaniem z Polską mieli tylko matematyczne szanse na awans do następnej rundy, ale to zespół na który zawsze trzeba uważać.
Trener Orłów Stephane Antiga miał jeden dylemat - postawić na Mateusza Mikę, któremu Amerykanie szybko uprzykrzyli życie, czy też do wyjściowego składu desygnować Michała Kubiaka. Antiga zdecydował, że to jednak Mika zacznie mecz z Włochami. Francuski szkoleniowiec musiał też sprawić, żeby jego podopieczni wyrzucili z pamięci nieudaną konfrontację z USA.
Paweł Zagumny chciał pomóc Mice odzyskać pewność siebie i na początku spotkania często to właśnie do niego kierował piłkę. Nasz przyjmujący atakował ze zmiennym szczęściem, gorzej niestety było z przyjęciem zagrywki. Włosi dokładnie przeanalizowali przegrany mecz Polaków z USA i to właśnie w Mikę celowali serwis. 23-letni zawodnik nie radził sobie w tym elemencie, co wykorzystali siatkarze Italii obejmując prowadzenie 6:3. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną Mika opuścił boisko, a zastąpił go Kubiak.
Włosi bynajmniej nie wstrzymywali ręki w polu zagrywki. Ryzyko im się opłaciło, bo Zagumny nie miał z czego rozgrywać akcji. Polacy kompletnie stanęli przy stanie 7:9. Nie miał, kto skończyć ataku - ani Mariusz Wlazły, ani Michał Winiarski, ani Kubiak. Rywale wręcz przeciwnie. Luca Vettori czy Filippo Lanza z łatwością zdobywali punkty po kontrach. Podopieczni Mauro Berruto "odjechali" na sześć "oczek" (17:11). Antiga zmienił rozgrywającego - za Zagumnego pojawił się Fabian Drzyzga, ale jemu też koledzy nie ułatwiali zadania. W efekcie nasz zespół zdobywał punkty, kiedy błędy popełniali Włosi. W taki sposób po prostu nie da się wygrać i aż przykro było patrzeć na grę "Biało-czerwonych". Włosi pierwszego seta wygrali 25:19, a ostatni punkt zdobyli po błędzie Piotra Nowakowskiego. Sędzia Yuri Ramirez z Dominikany dopatrzył się piłki rzuconej przez naszego środkowego.
Drugą partię gospodarze mundialu rozpoczęli od mocnego - dosłownie - uderzenia. Wlazły popisał się atomową zagrywką, z którą Włosi sobie nie poradzili. Odwagi w polu zagrywki nie zabrakło także Drzyzdze. Po jego asie serwisowym Polacy prowadzili 5:3. Wreszcie Wlazły i Winiarski zaczęli atakować z pełną mocą, a nie tylko przebijać piłkę na drugą stronę. Kiedy Wlazły wykorzystał kontrę przewaga Orłów wynosiła trzy punkty (7:3). Włosi szybko doprowadzili jednak do remisu 7:7 i to znów po naszych błędach (Paweł Zatorski nie przyjął zagrywki, nieporozumienie między Drzyzgą i Winiarskim).
Na szczęście przestój w grze Orłów trwał tylko chwilę. Polacy "przycisnęli" Włochów i oni w końcu zaczęli się mylić. Na drugiej przerwie technicznej "Biało-czerwoni" mieli trzy punkty w zapasie (16:13). Koncert dali jednak w końcówce. Przy stanie 20:17 w polu zagrywki stanął Karol Kłos. Jego trudny serwis sprawił rywalom sporo kłopotów. Polacy podbijali ataki Włochów w obronie, a w kontrach szalał Wlazły. Polacy do końca seta pozwolili zdobyć przeciwnikom zaledwie jeden punkt, w pełni rewanżując się za pierwszą partię.
Polska - Włochy 3:1. Galeria
Dłuższa przerwa między drugim i trzecim setem pozwoliła ochłonąć jednym i drugim. Na początku trzeciej partii obserwowaliśmy walkę punkt za punkt. Po pierwszej przerwie technicznej (8:7 dla Italii), Drzyzga źle zagrał do Kłosa, a następnie zatrzymany został Wlazły i zrobiło się 10:7 dla gości. Polacy szybko wzięli się w garść rozpoczynając pogoń, która przyniosła efekty. Kiedy zablokowany został Jiri Kovar na tablicy wyników był remis 11:11. Żadna z drużyn nie "odpuszczała" - na ciosy Wlazłego czy Winiarskiego odpowiadał Vettori. Set zbliżał się do końca, a wynik cały czas oscylował wokół remisu. Po świetnych zagrywkach Winiarskiego Polacy wypracowali niewielką przewagę (20:18). Chwilę później kapitan polskiej reprezentacji w znakomitym stylu obronił dwie "bomby" Simone Butiego, a jego wysiłku nie zmarnował Kubiak (22:19). Na dodatek dopisało nam szczęście, bo po serwisie Kłosa piłka zahaczyła o taśmę i spadła po stronie gości, co dało nam setbola (24:19). Pierwszą piłkę setową zawodnicy z Italii obronili za sprawą Vettoriego. Kovar za chwilę zepsuł zagrywkę i było po secie.
Czwartą partię lepiej rozpoczęli Włosi, w szeregach których dobrze spisywali się Vettori i Kovar. Gracze Berruto prowadzili 4:1 i 5:2. Sygnał do odrabiania strat dał mocną zagrywką Winiarski. Do pierwszej przerwy technicznej udało się jednak odrobić tylko punkt (6:8). Potem pomocną dłoń wyciągnęli Włosi - Buti i Lanza pomylili się w ataku i mieliśmy remis 11:11. W kolejnych akcjach popis dał Wlazły, który bezlitośnie "obijał" blok Italii. Nie mogliśmy jednak wypracować przewagi (14:14, 16:16, 18:18).
Dopiero w końcówce Wlazły wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie 20:18. To wystarczyło. Po ataku Kubiaka Polacy mieli meczbola (24:22). Vettori jeszcze przedłużył nadzieję Italii (23:24). W kolejnej akcji jeden z naszych zawodników przekroczył linię środkową boiska i było po 24:24. Kolejną okazję do skończenia meczu mieliśmy po ataku Wlazłego. Decydujący punkt Polacy zdobyli blokiem zatrzymują atak Vettoriego.
Najsłabszymi aktorami tego widowiska byli sędziowie Yuri Ramirez z Dominikany i Luis Macias z Meksyku, którzy wieloma swoimi decyzjami wzbudzali zdziwienie i zdenerwowanie w obu drużynach.
W piątek dzień przerwy w turnieju. W sobotę Polacy zmierzą się z Iranem, a w niedzielę z Francją. Oba mecze rozpoczną się o godz. 20.25.
Polska - Włochy 3:1 (19:25, 25:18, 25:20, 26:24)
Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski,Paweł Zagumny, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Mateusz Mika, Paweł Zatorski (libero) oraz Michał Kubiak, Fabian Drzyzga, Marcin Możdżonek, Dawid Konarski.
Włochy: Jiri Kovar, Luca Vettori, Filippo Lanza, Simone Buti, Dragan Travica, Emanuele Birarelli, Salvatore Rossini (libero) oraz Michele Baranowicz, Matteo Piano, Giulio Sabbi.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje