Thomas Thurnbichler jeszcze przed mistrzostwami świata zabrał sobie wszelkie możliwe opcje do potencjalnych wymówek w razie potknięcia na najważniejszej z imprez w tym sezonie. Austriak bowiem zdecydował, że do Trondheim nie poleci Kamil Stoch, a co za tym idzie nie wykorzystał prawa, które mu przysługiwało. Polska mogła bowiem na mistrzostwa świata zabrać sześciu skoczków. Thurnbichler zdecydował się zaś nie korzystać z tego niewątpliwego przywileju. Austriak wściekły po skoku w Trondheim, nerwy puściły. Wszystko uchwyciła kamera Tłumaczenie Austriaka również nie wszystkich przekonało. - Powodem, dla którego zabieramy pięciu zawodników, jest to, że sztab trenerski chce stworzyć atmosferę pracy bez nadmiernej rywalizacji wewnętrznej. Poziom stresu na tak dużej imprezie i tak jest już wystarczająco wysoki - tłumaczył szkoleniowiec. Polacy daleko za podium. Ponad 50 punktów straty W związku z tym margines błędu się właściwie skończył, a Austriak przed sezonem zapowiadał, że celem nadrzędnym na ten sezon jest zdobycie przynajmniej jednego medalu mistrzostw świata. Wydawało się, że jeśli gdzieś Polacy mają sprawić miłą niespodziankę kibicom, to w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej, jak to działo się w trzech ostatnich edycjach. Tym razem do tego nie doszło. Najlepszym z Polaków był Paweł Wąsek, który zajął dziesiąte miejsce. Historyczny konkurs w Trondheim. Jest nowy mistrz świata, rekord na oczach króla W związku z tym Biało-Czerwonym zostają dwie szanse na medale, obie na skoczni dużej. Najpierw konkurs indywidualny, a później zmagania drużynowe. Gdybyśmy mieli brać wyniki z dzisiejszego konkursu za wyznacznik szans, to są one iluzoryczne. Podopieczni trenera Thurnbichlera łącznie w niedzielnym konkursie zgromadzili 898,7 punktu, co dałoby nam piąte miejsce. Oczywiście największy wkład punktowy w wynik miał Wąsek, który uzbierał ich 234,5. Przed Polakami znaleźliby się Słoweńcy z nieco ponad 15 punktami przewagi. Podium otworzyliby Niemcy, którzy uzbierali dziś łącznie 950,5 punktu. Drugie miejsce przypadłoby Austriakom, którzy uzbierali niespełna cztery oczka więcej, a złoty medal wygraliby niespodziewanie Norwegowie z dorobkiem 960,9 punktów. Nieoficjalne wyniki konkursu drużynowego po rywalizacji na skoczni normalnej: 1. Norwegia - 960,9 pkt 2. Austria - 954,4 pkt 3. Niemcy - 950,5 pkt 4. Słowenia - 915,1 pkt 5. Polska - 898,7 pkt 6. USA - 865,6 pkt