Widzew Łódź - Lech Poznań 0-0
W meczu 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Widzew Łódź zremisował bezbramkowo z Lechem Poznań. Po słabym i bezbarwnym meczu "Kolejorz" nie tylko nie zdobył mistrzostwa Polski, ale jeszcze spadł o jedno miejsce w tabeli. Z podium zepchnęła go Legia Warszawa.

Szansę na mistrzowski tytuł Lech zachowywał tylko w przypadku swojego zwycięstwa w Łodzi i wpadek Śląska i Ruchu. Dość szybko okazało się jednak, że po dwóch golach chorzowian o tytule "Kolejorz" może zapomnieć. Na dodatek sam nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie Macieja Mielcarza. Widzew teoretycznie nie miał o co grać, ale to "teoretycznie" nie do końca odpowiada prawdzie. Łodzianie mogli stracić swoje dziewiąte miejsce i spaść o dwie lokaty, a to... około 400 tysięcy mniej w budżecie klubu z tytułu praw telewizyjnych.
Trener Lecha Mariusz Rumak postanowił, że o podium powalczy bez swojego najlepszego napastnika Artjoma Rudniewa. Ponoć w sztabie szkoleniowym dość długo trwały dywagacje, czy wstawić Łotysza do składu czy wpuścić go z rezerwy. We wtorek Rudniew ma bowiem podpisać umowę z niemieckim Hamburgerem SV - wątpliwości dotyczyły tego, czy na boisku przypominającym pastwisko będzie chciał ryzykować zdrowie. Było to o tyle dziwne, że Widzew grał bez dwóch swoich stoperów: Ugo Ukaha (kontuzja) i Jarosława Bieniuka (czerwona kartka). Ostatecznie pozostał na ławce, ale już w przerwie okazało się, że jednak będzie na boisku niezbędny.
Mecz na stadionie przy al. Piłsudskego nie był wielkim widowiskiem. Lech nie mógł się odnaleźć na dziurawej murawie, za to łodzianie grali bardzo ofiarnie i dość agresywnie. Na pierwsze celne strzały trzeba było czekać po 20 minut, ale bramkarze nie mieli większych problemów z ich obroną. W Lechu tym razem bronił Krzysztof Kotorowski, choć do gry przygotowany był Jasmin Burić. Na przedmeczowej rozgrzewce Bośniak poczuł jednak ukłucie w mięśniu dwugłowym uda i kierownik Dariusz Motała zgłosił zmianę.
W Lechu najlepszą okazję miał przed przerwą Bartosz Ślusarski, który po wrzuceniu piłki w pole karne lekko podbił ją butem, a Maciej Mielcarz tylko obserwował, jak futbolówka nieznacznie mija słupek jego bramki. Za to w 40. minucie świetną sytuację miał Mehdi Ben Dhifallach, ale uderzył tak, że piłka opuściła boisko niedaleko narożnika boiska.
W drugiej połowie Rumak postawił na bardziej ofensywną grę - na boisku był już Rudniew, a później także Semir Stilić. Najpierw jednak okazję mieli łodzianie - po znakomitym, technicznym uderzeniu Princewella Okachiego. Kotorowski wybił jednak piłkę spod poprzeczki.
Później gra była dość wyrównana, obie ekipy sporo walczyły w środkowej strefie, ale im bliżej było końca spotkania, tym lepsze okazje stwarzał Lech. Wszystkie po znakomitych podaniach Stilicia - Bośniak chciał się pożegnać z Lechem efektowną asystą. W 76. minucie idealnie dograł piłkę do Rudniewa, który był sam przed Mielcarzem. Łotysz minął bramkarza, ale gdy miał już prawie piłkę na nodze przed strzałem, końcem buta zgarnął mu ją wracający Marcin Kaczmarek. Z kolei w 90. minucie po dośrodkowaniu Bośniaka w znakomitej sytuacji był Marcin Kamiński - jego uderzenie głową kapitalnie obronił Mielcarz. Z kolei w ostatniej akcji w meczu Stilić jeszcze raz zacentrował piłkę, Wojtkowiak zdołał ją trącić głową, ale futbolówka nieznacznie minęła słupek.
Andrzej Grupa
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Rumak (trener Lecha): "Nie zrealizowaliśmy dzisiaj swojego planu i to boli. Mieliśmy sytuacje w tym meczu, ale ich nie wykorzystaliśmy. Z perspektywy momentu, w którym obejmowałem ten zespół, trzeba być jednak zadowolonym, że mamy miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach. Teraz trzeba myśleć o kolejnym sezonie, w którym znów będziemy chcieli walczyć o tytuł mistrza kraju".
Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): "Dobrze, że te rozgrywki już się kończą. Dzisiaj miałem problem z zebraniem osiemnastki meczowej. Cieszę się, że mimo tej trudnej sytuacji kadrowej potrafiliśmy pokazać się z dobrej strony. Obie drużyny miały swoje sytuacje i obie mogły ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Jak często bywa w takiej sytuacji, spotkanie zakończyło się jednak remisem".
Widzew Łódź - Lech Poznań 0-0
Widzew: Mielcarz - Broź, Panka, Abbes, Bartkowski - Kaczmarek, Okachi, Mroziński ŻK, Ostrowski (63. Ben Radhia) - Matusiak (63. Oziębała), Ben Dhifallah (83. Rybicki).
Lech: Kotorowski - Kikut (46. Wojtkowiak), Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez ŻK - Tonew ŻK, Murawski, Injac ŻK, Możdżeń, Ubiparip (46. Rudniew) - Ślusarski (65. Stilić).
Sędziował Dawid Piasecki ze Słupska.
Widzów 4 tysiące.
Więcej na ten temat
- Tabela
- Ostatnie mecze
- Najbliższe mecze
# | Zespół | M | P | B | W | R | P | Ostatnie mecze | ||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | 24 | 50 | 46:19 | 16 | 2 | 6 | WWWPP | |||||
2. | 24 | 49 | 34:14 | 14 | 7 | 3 | WWWWP | |||||
3. | 24 | 48 | 45:29 | 14 | 6 | 4 | WWRWP | |||||
4. | 24 | 40 | 36:26 | 12 | 4 | 8 | RPWWW | |||||
5. | 24 | 40 | 46:32 | 11 | 7 | 6 | RWPWP |
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje