Mistrz Polski rozpoczął spotkanie najgorzej jak mógł. Już w drugiej minucie bramkarz wrocławian Rafał Gikiewicz faulował w polu karnym Sebastiana Olszara. Efekt - rozcięta twarz i czerwona kartka dla golkipera Śląska. Miejsce w bramce zajął rezerwowy Marian Kelemen, a boisko opuścił Cristian Omar Diaz. Rezerwowy bramkarz Śląska nie poradził sobie z "jedenastką" Bartłomieja Niedzieli i goście objęli prowadzenie. Gospodarze odpowiedzieli w 23. minucie. Krzysztof Ostrowski ładnym strzałem z 16 metrów pokonał Grzegorza Kasprzika. Minęły trzy minuty, a goście znów prowadzili za sprawą Krzysztofa Bodzionego. W 29. minucie żółtą kartkę za faul zobaczył Olszar z Floty. Jak się później okazało, był to ważny moment meczu, bo w 54. minucie po kolejnym faulu Olszar ponownie oglądał żółtą, a po chwili czerwoną kartkę. Siły się wyrównały, a Śląsk natychmiast wyrównał. Waldemar Sobota strzałem w róg bramki zza pola karnego zaskoczył Kasprzika. Ostatni fragment meczu to już wyraźna przewaga dążących do zwycięstwa w tym spotkaniu gospodarzy, choć i grający dość ostro goście mieli swoje okazje. W doliczonym czasie gry Piotr Ćwielong strzałem z dystansu przechylił szalę na stronę Śląska i to wrocławianie mają minimalną zaliczkę przed rewanżem w Świnoujściu. Sędzia pierwotnie dodał do czasu gry trzy minuty, później jeszcze przedłużył spotkanie i gospodarze zdobyli gola w 95. minucie. Po meczu powiedzieli: Dominik Nowak (trener Floty Świnoujście): "Muszę pogratulować mojemu zespołowi tego spotkania. Byliśmy dopiero drugi raz na trawiastym boisku w tym roku i zawodnicy muszą się do takich warunków przyzwyczaić. Zabrakło nam pewności w grze, było sporo niedokładności, ale też sporo ciekawych zagrań w ofensywie. Pokazaliśmy dość stabilną grę w przechodzeniu z obrony do ataku. Sprawa awansu jest otwarta. Gratuluję Śląskowi zwycięstwa, ale my też chcemy w Pucharze Polski grać dalej. Zapraszam do Świnoujścia i myślę, że rewanż będzie równie ciekawy jak dzisiejszy mecz. Mimo ciężkich warunków stworzyliśmy interesujące zawody, a wynik był sprawą otwartą do ostatniej chwili". Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): "Widzieliśmy mecz pucharowy ze wszystkim, co może się w nim zdarzyć. Spotkanie rozpoczęło się dla nas najgorzej jak mogło. Jeżeli w pierwszych minutach otrzymujemy czerwoną kartkę i tracimy bramkę z rzutu karnego, to myślę, że dzisiejszy wynik świadczy o charakterze zawodników. Przy wyniku 0-1 trzeba było tworzyć grę w trudnych warunkach, bo graliśmy w osłabieniu i dlatego jestem zadowolony z naszego dzisiejszego występu. Jako trener i zawodnik przeżyłem dużo meczów, ale czegoś takiego jeszcze nie". Śląsk Wrocław - Flota Świnoujście 3-2 (1-2) Bramki: 0-1 Bartłomiej Niedziela (6. - z karnego), 1-1 Krzysztof Ostrowski (23.), 1-2 Krzysztof Bodziony (26.), 2-2 Waldemar Sobota (56.), 3-2 Piotr Ćwielong (90+5.) Żółte kartki: Śląsk Wrocław - Rok Elsner, Marek Wasiluk. Flota Świnoujście - Sebastian Olszar, Radosław Jasiński, Marek Opałacz, Mateusz Szałek, Christian Nnemani. Czerwone kartki: Śląsk Wrocław - Rafał Gikiewicz (4 - faul). Flota Świnoujście - Sebastian Olszar (54 - za drugą żółtą). Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów: 12 476. Śląsk Wrocław - Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski, Marcin Kowalczyk, Marek Wasiluk, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota, Dalibor Stevanovic, Sebastian Mila, Rok Elsner, Sylwester Patejuk (80. Piotr Ćwielong) - Cristian Omar Diaz (5. Marian Kelemen). Flota Świnoujście - Grzegorz Kasprzik - Marek Opałacz, Michał Stasiak, Sebastian Zalepa, Radosław Jasiński - Mateusz Szałek, Maciej Mysiak, Krzysztof Bodziony (90. Bartosz Śpiączka), Sebastian Olszar, Bartłomiej Niedziela (72. Christian Nnamani) - Arkadiusz Aleksander (75. Ensar Arifovic). Puchar Polski: Wyniki, terminarz, strzelcy