Primoż Peterka w 2021 roku doświadczył dużej, rodzinnej tragedii. Jego brat, Uros, również były skoczek narciarski, zginął w wypadku drogowym - jego motocykl zderzył się z ciężarówką. W zdarzeniu uczestniczył również 10-letni syn zmarłego, jemu na szczęście nic się nie stało. Polska sensacja na skoczni w Trondheim. Robert Mateja walczył o medal Primoż Peterka popadł w alkoholizm Dwie Kryształowe Kule i brązowe medale w drużynie igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata - ten bardzo solidny dorobek Primoża Peterki mógł zrobić wrażenie. Wielu skoczków, którzy byli na szczycie, po zakończeniu kariery związuje się w jakiś sposób ze skokami narciarskimi, nieliczni szukają szczęścia gdzie indziej. Peterka miał jednak swoje problemy. Jeszcze w trakcie swojej kariery popadł w alkoholizm, a słoweńskie gazety rozpisywały się o jego konfliktach z partnerką. Poszedł nawet na odwyk i na jakiś czas wrócił do Pucharu Świata. W 2011 roku przestał skakać na dobre. Starał się poukładać swoje życie - ze słoweńskiego bohatera zmienił się w obiekt plotek, a potem został zapomniany. Primoż Peterka opowiedział o swoim życiu Peterka dostał sporą szansę jako asystent słoweńskiej kadry kobiet w czasie, gdy kobiece skoki nie były jeszcze tak popularne, jak teraz. W rozmowie z portalem Ekipa24.si wyjawił, że życie bez skoków było dla niego bardzo trudne - nie miał pieniędzy i zmagał się z problemem alkoholowym. "Straciłem wszystko, ale nie żałuję, bo to mnie nauczyło, kim naprawdę jestem" - twierdził. Noriaki Kasai już nie jest sam na szczycie. Dwie ikony podzielą się rekordem Dziś Peterka ima się różnych zajęć. Zimą serwisuje sprzęt narciarski, a latem zajmuje się obróbką metali w niewielkiej firmie. Rodzina daje mu dużą siłę. Sam żyje skromnie. Kiedy patrzy na dzisiejsze skoki narciarskie, nie zazdrości młodszym kolegom. "Kiedy ja skakałem, liczyły się tylko skoki. Teraz sportowcy muszą być celebrytami, psychologami i mistrzami PR-u jednocześnie. Żal mi ich, bo tracą radość z tego, co robią" - przyznał.