Partner merytoryczny: Eleven Sports

Radović o FK Aktobe: Przecież to Azja

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Po pokonaniu na wyjeździe 1-0 FK Aktobe Legia Warszawa jest na dobrej drodze do fazy grupowej Ligi Europejskiej. W Kazachstanie mistrzowie Polski przeżyli jednak chwile grozy.

Miroslav Radović w akcji podczas meczu w Kazachstanie
Miroslav Radović w akcji podczas meczu w Kazachstanie/PAP/EPA

Po czwartkowym spotkaniu kibice gospodarzy rozpoczęli "okupację" stadionu, a piłkarze Legii czuli się zagrożeni.

- Mieliśmy już problemy z wyjazdem ze stadionu, ale to był dopiero początek. Pod hotel przyszła kilkusetosobowa grupa. Zaczęli nas wyzywać, rzucać w okna kamieniami. Nie mogliśmy wyjechać na lotnisko - opowiada na łamach "Super Expressu" Miroslav Radović.

Czołowy piłkarz Legii nie ukrywa, że sytuacja była niebezpieczna.

- Od kierownictwa hotelu i naszych działaczy dostaliśmy polecenie, żeby nigdzie się nie ruszać, bo sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Ktoś mówił, że policja użyła broni, ale ja strzałów nie słyszałem - mówi Radović.

- Potem dowiedzieliśmy się, że tylko dzięki zdecydowanym działaniom policjantów mogliśmy wyjechać z hotelu - dodaje.

- Dziwię się, że UEFA dopuściła Aktobe do eliminacji Ligi Europejskiej. Przecież to Azja. Na naszym kontynencie takie sytuacje są nie do pomyślenia - podsumowuje "Rado".

W najbliższy czwartek Legia zagra w Warszawie rewanż z Aktobe. Transmisja w TVP.

Super Express/INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje