Kylian Mbappe przed sezonem 2024/2025 w końcu po wielu długich latach oczekiwania dołączył do Realu Madryt. Francuz zasilił zespół, który właśnie wygrał mistrzostwo Hiszpanii, a także Ligę Mistrzów. Wydawało się więc, że Mbappe po prostu zostanie wpasowany do maszyny, jaką stworzył Carlo Ancelotti. Kolejne potknięcie Realu Madryt. Czerwona kartka, rzut karny i wielkie kontrowersje Z drużyną pożegnał się jednak Toni Kroos, który okazał się zdecydowanie ważniejszym elementem, niż można było się spodziewać. Po odejściu Niemca bowiem wszystko się załamało, a włoski trener sam podkreślał, że jego zespół zagubił niezbędny do wygrywania balans. Lewandowski znów musi uciekać. Mbappe już się czai Jakby tego było mało, sama forma strzelecka mistrza świata z 2018 roku daleka była od dobrej. Francuz marnował mnóstwo sytuacji, a w tabeli króla strzelców hiszpańskiej La Liga odjeżdżał mu regularnie Robert Lewandowski. Od grudnia sytuacja nieco się zmieniła, bo Mbappe wyraźnie się poprawił, a "Lewy" zagubił dobrą dyspozycję. Błysk Skorupskiego. W tle dramat innego kadrowicza, trener potwierdził uraz Przed meczem 24. kolejki z Osasuną Francuz miał 16 goli, a Polak 19. W rundzie jesiennej "Królewscy" rozbili zespół z Pampeluny za sprawą hat-tricka Viniciusa Juniora. Tym razem na wyjeździe ta sztuka im się nie udała. Zespół Ancelottiego tylko zremisował 1:1, a jedynego gola dla "Królewskich" strzelił właśnie Francuz, który tym samym dopisał sobie już 17 trafienie w tym sezonie La Liga. Strata do Lewandowskiego znów została więc zmniejszona. Problemem Mbappe jest jednak to, że Lewandowski ma czas na odpowiedź. FC Barcelona swoje spotkanie 24. kolejki hiszpańskiej La Liga rozegra dopiero w poniedziałek. Rywalem będzie jednak Rayo Vallecano, z którym bardzo trudno się gra wszystkim hiszpańskim zespołom.