Marek Batkiewicz otwiera "Goalie Academy"
Od czasów Andrzeja Tkacza, Gabriela Samoleja, czy "wczesnego" Marka Batkiewicza (bramkarz turnieju kwal. Olimpijskich w Shefield w 1993 r.) reprezentacja Polski nie ma golkipera na światowym poziomie. Czy to się zmieni za kilka lat dzięki "Goalie Academy", jaką otworzył Batkiewicz ze słowackim fachowcem bramkarskim - Janem Bajtoszem?

Marek Batkiewicz, to siedmiokrotny mistrz Polski i wielokrotny reprezentant kraju (8 razy na MŚ gr. A i B, w Albertville, a w 1994 r. był laureatem Złotego Kija dla najlepszego zawodnika ekstraklasy). Jednym z jego najlepszych występów z orłem na piersi był turniej kwalifikacyjny do IO w Lillehammer w Shefield (1993 r.), gdzie wspaniale interweniował w meczu ze Słowacją (4-4), a także dostał tytuł bramkarza turnieju przed Łotyszem Artursem Irbem.
Ostatnio wśród krajowych bramkarzy jest posucha. W orbicie zainteresowań reprezentacji Polski pozostają Przemysław Odrobny, Kamil Kosowski, a także nieco starszy Krzysztof Zborowski.
Młody narybek próbuje nabierać szlifów jeżdżąc w wakacje na zagraniczne obozy szkoleniowe - najczęściej do Czech, czy na Słowację. To jednak dosyć droga eskapada. Od września będzie można poprawiać kwalifikacje w Goalie Academy, jaką Batkiewicz otwiera wspólnie z cenionym na Słowacji szkoleniowcem bramkarzy - Bajtoszem.
Bajtosz uczestniczył w likwidowaniu posuchy wśród bramkarzy u naszych południowych sąsiadów. - Jeszcze kilkanaście lat temu słabością słowackiego hokeja byli bramkarze. Za wyjątkiem świetnego występu Eduarda Hartmanna na igrzyskach w Lillehammer, czy przebłysków Romana Megi na Pucharze Świata, kiepsko wyglądaliśmy pod względem obsady bramki - wspomina Jan Bajtosz w rozmowie z INTERIA.PL. - Dlatego słowacka federacja wprowadziła narodowy program szkolenia bramkarzy. Przy opracowaniu metodyki do niego korzystaliśmy ze wzorców fińskich i szwedzkich.
Na Słowacji dwa razy w roku organizuje się zgrupowania bramkarzy pozostających w szerokiej kadrze reprezentacji narodowej. Na nich zawodnicy robią największe postępy. - W ten sposób po 10 latach dochowaliśmy się takich talentów, jak Jan Laszak, Peter Budaj, czy Rastislav Stana, którzy znani są z lodowisk NHL - mówi Bajtosz, który pracował m.in. z Laszakiem.
- W procesie szkolenia Ważne jest, by jak najwcześniej młodzi bramkarze przechodzili fachowe treningi, uczyli się właściwej postawy, techniki, zanim nabiorą złych nawyków, które później trudno wykorzenić - dodaje Bajtosz. - Kilka razy pracowałem już polskimi bramkarzami i dlatego wiem, że są pracowici, utalentowani i pełni zapału.
Batkiewicz namówił Bajtosza do wspólnego założenia Goalie Academy podczas lipcowej szkoły hokejowej, jaką dla młodych adeptów pogoni za krążkiem w Sanoku zorganizował Walenty Ziętara, a Batkiewicz i Bajtosz byli jednymi z trenerów.
Batkiewicz vel "Śliwa" sam nieco żałuje, że gdy był juniorem, nie miał możliwości uczestniczenia w specjalistycznym treningu. - Bez nich żaden bramkarz nie jest w stanie rozwinąć się na sto procent możliwości - podkreśla Marek Batkiewicz. - Niestety, do dzisiaj w większości polskich klubów nie ma specjalistycznego szkolenia bramkarzy. Dlatego postanowiłem wspólnie z Janem taką szkółkę założyć, w której zawodnicy będą mieli najlepsze możliwości rozwoju talentu. W tym procesie ważna jest regularność, dlatego jeszcze we wrześniu zrobimy dwa obozy.
Pierwsza odsłona Golie Academy nastąpi 6-7 września w Nowym Targu, a kolejne planowane są w późniejszych terminach w Katowicach (27-28 września), Sosnowcu i Krynicy.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje