Szokujące słowa gwiazdy. Przyznaje to wprost
Fredrik Lindgren uważany był za głównego rywala Bartosza Zmarzlika w wyścigu o indywidualne mistrzostwo świata. Początek sezonu zweryfikował plany najlepszego szwedzkiego żużlowca. Jego wyniki były słabe, a ucierpiała na tym także i jego psychika. – Byłem mentalnie w dużym dołku – mówi Fredrik Lindgren tłumacząc się ze słabej postawy. Wydaje się, że Szwed zażegnał już problemy, bo za nim passa dobrych występów na torach żużlowych.

Za Fredrikiem Lindgrenem passa świetnych występów na torach żużlowych. Najpierw reprezentant Orlen Oil Motoru Lublin został indywidualnym mistrzem Szwecji, a następnie stanął na podium Grand Prix Czech, wyprzedzając Bartosza Zmarzlika w finałowym wyścigu.
- Czułem prędkość w tym wyścigu i dawałem z siebie wszystko. Wybrałem jazdę po zewnętrznej, gdzie było mnóstwo materiału. Ten materiał mnie wyciągnął przed Bartka, ale musiałem uważać na kontratak. Na szczęście udało mi się przyjechać na drugim miejscu - opisywał finałowy bieg Grand Prix Czech Fredrik Lindgren, który po turnieju w Pradze kapitalnie spisywał się w PGE Ekstralidze.
Był w dołku. W końcu poczuł ulgę
Nie ma co ukrywać, że zawodnik ze stajni Monster Energy zaliczył fatalny początek sezonu. Szwed mówi otwarcie, że był w dołku psychicznym po nieudanych występach, ale czas spędzony na sprawdzeniu sprzętu w Szwecji wiele mu pomógł.
- Od Grand Prix w Pradze czuję dużą ulgę. Przeszedłem przez naprawdę trudny czas w mojej karierze. Rundy Grand Prix w Warszawie oraz w Landshut były absolutnie okropne. Byłem mentalnie w dużym dołku. Bardzo dużo myślałem nad tym, co zrobić. W Szwecji mogłem potestować niektóre rozwiązania. Znalazłem kilka problemów ze sprzętem, nad którymi trzeba było pracować. Najpierw zanotowałem dobry występ w mistrzostwach Szwecji, a później w Grand Prix Czech. Mam nadzieję, że utrzymam ten trend, bo czuję się teraz dużo lepiej na motocyklu - komentuje Lindgren.
Nie może się doczekać rundy przed własną publicznością
Najbliższa runda Grand Prix zostanie rozegrana w szwedzkiej Malilli. Dla Lindgrena to jedna z niewielu okazji, by zaprezentować się przed rodakami. W tym sezonie Lindgren nie występuje w szwedzkiej lidze. Tradycyjnie w Szwecji na kibiców czeka wiele atrakcji przed samymi zawodami, a szereg z nich przygotowany zostanie przez sponsora cyklu, Monster Energy.
- Nie mogę doczekać się jazdy w Grand Prix Szwecji w Malilli. Nie mam zbyt wielu okazji, by prezentować się przed moją publicznością, więc tym bardziej runda Grand Prix na ojczystej ziemi cieszy - zakończył Fredrik Lindgren.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje