Grupa Azoty Unia Tarnów miała w cuglach roznieść Krajową Ligę Żużlową, bo jej skład wygląda na konkurencyjny nawet w warunkach Speedway 2. Ekstraligi. David Bellego, Timo Lahti, Adrian Cyfer, Daniel Jeleniewski, Marko Lewiszyn oraz mający kontrakt warszawski Kenneth Bjerre - to nazwiska naprawdę mocne jak na ten poziom rozgrywkowy. Nic więc dziwnego, że mało kto spodziewał się innego wariantu niż po prostu bezproblemowy awans Unii. Na razie jednak nie ma jeszcze sezonu, a problemy już się pojawiły. I nie są to problemy natury sportowej, tylko znacznie poważniejsze. W trudnej sytuacji finansowej znalazła się Grupa Azoty, od której w ogromnym stopniu uzależniony jest budżet klubu i co oczywiste, również kontrakty zawodników. Spółka wycofuje się i ogranicza finansowanie sportu. Co to oznacza dla Unii? Nad zespołem wisi widmo nieprzystąpienia do rozgrywek, bo zwyczajnie nie będzie na to środków. Na razie niczego nie można przesądzać, ale to wszystko wygląda bardzo źle dla kibiców, zawodników i działaczy. Ale na pewno nie dla ligowych rywali Unii. Oni już zacierają ręce. Chcą wyciągnąć gwiazdy z Tarnowa. Już pytają Udało nam się ustalić, że minimum dwóch seniorów Unii dostało zapytania o sezon 2024, w kontekście oczywiście wiadomych problemów klubu. Wszystko to są wstępne rozmowy, bo na ten moment niczego jeszcze nie wiemy, może Unia ostatecznie się uratuje i do ligi przystąpi. Takie telefony trzeba jednak wykonywać odpowiednio wcześniej, bo jeśli sytuacja się jeszcze pogorszy, to do tych najlepszych ustawi się kolejka chętnych. Dlatego też są ośrodki, które próby kontaktu podjęły już kilka dni temu i mocno polują na gwiazdy Unii. Zapewne w przypadku ewentualnego nieprzystąpienia Unii do Krajowej Ligi Żużlowej, jej niedoszli żużlowcy rozsiani po innych klubach mogą znacząco zmienić układ sił. Wówczas nie będzie już takiego dużego faworyta, a gdzieniegdzie mogą pojawić się problemy z nadmiarem zawodników. Dobrze wiemy, jak to w żużlu wygląda. Trzon składu lubi mieć gwarancję startu, bo jeśli jej nie ma, pojawia się walka na treningach, niepotrzebne kontuzje i zepsuta atmosfera. Tego na pewno każdy chce uniknąć.