Partner merytoryczny: Eleven Sports

Motor Lublin może stracić tytuł. To dla nich spory problem

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Orlen Oil Motor Lublin w ostatnich latach dzieli i rządzi. Trzy tytuły mistrzowskie z rzędu mówią same za siebie. Teraz marzą o czwartym. Te plany ma zrównać z ziemią KS Apator Toruń, który wie, jak zatrzymać mistrza. Legendarny klub wzmocnił się przed sezonem, a ich siła leży w… domowym obiekcie. Motoarena Toruń to przekleństwo Motoru i samego Bartosza Zmarzlika, który w ostatnich latach właśnie tam notował najgorsze rezultaty. Cel jest prosty - dostać się do finału, a tam zdarzyć może się wszystko.

Jakub Kępa, prezes Platinum Motoru Lublin.
Jakub Kępa, prezes Platinum Motoru Lublin./Przemysław Gębka/Motor Lublin/materiały prasowe

Dominacja Orlen Oil Motoru trwa. Tylko FOGO Unia Leszno w tym wieku może pochwalić się lepszą passą, bo zdobyli cztery tytuły z rzędu w latach 2017-20. Teraz chce powtórzyć to Motor, choć w tym roku zdobycie tytułu może być jeszcze trudniejsze niż w poprzednich sezonach.

Apator ma asa w rękawie. Problemy Motoru i Zmarzlika?

Od dwóch sezonów KS Apator sprawia spore problemy Orlen Oil Motorowi. Jeszcze bardziej widać to od poprzedniego sezonu, kiedy trenerem został Piotr Baron. Motoarena stała się prawdziwą fortecą, a przede wszystkim przygotowanie toru jest powtarzalne, co przynosi ogromne korzyści dla zespołu w wynikach.

Ostatnie trzy z czterech spotkań w Toruniu, kończyły się porażką Motoru. Szczególnie widać to było w tym roku, kiedy Motoarena stworzyła ogromny problem dla przyjezdnych. Sam Bartosz Zmarzlik mial problemy z nawierzchnią przygotowywaną pod okiem Barona. Pomimo, że Grand Prix w ostatnich latach były przez niego zdominowane. To jego występy w PGE Ekstralidze na Motoarenie wyglądają tak:

2023 - 12+1/6, 11/5
2024 - 8/5, 7+1/5 - Baron trenerem Apatora

Mocny transfer kluczem do sukcesu?

Chociaż Apator miał 12 punktów przewagi po pierwszym meczu półfinałowym to i tak nie awansował do finału. Motor odrobił straty z nawiązką, a później cieszyli się z kolejnego złota. Nie zmienia to faktu, że Motoarena sprawiła im kłopoty, a nastroje po spotkaniu w Toruniu były burzliwe - Bardzo nie lubię tam jeździć, nie sprawia mi to żadnej przyjemności. Jest to naprawdę trudny tor, a dodatkowo przez ostatnie dwa lata jest przygotowywany na twardo, co sprawia, że stał się abstrakcyjnie wymagający - mówił Mateusz Cierniak na antenie Radia Freee.

Transfer Mikkela Michelsena może jednak wiele zmienić. Duńczyk przez lata reprezentował barwy lubelskiej drużyny. Zna ten tor od poszewki. Doskonale się czuł przy Alejach Zygmuntowskich, będąc prawdziwym liderem swojego zespołu. Choć ostatni sezon był fatalny to i tak w Lublinie zanotował jeden z lepszych występów, zdobywając 10 punktów z bonusem. To może być prawdziwy game changer dwumeczu. Zagadką pozostaje jedynie w jakiej formie wróci po fatalnej kontuzji odniesionej pod koniec ubiegłego sezonu.

Piotr Baron w rozmowie z Patrykiem Dudkiem./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Emil Sajfutdinow i Bartosz Zmarzlik dziękują sobie za walkę na torze./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Biało-czerwone trybuny toruńskiej Motoareny./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram