Grupę banitów stanowią: Marius Lindvik, Johann Andre Forfang, Robert Johansson, Kristoffer Eriksen Sundal i Robin Pedersen. Do tego trzej członkowie sztabu szkoleniowego. W sumie osiem osób zawieszono po tzw. aferze kombinezonowej, jaka wybuchła tuż przed zakończeniem MŚ w Trondheim. Norwegowie wyrazili skruchę, ale... nie zamierzają oddawać pola rywalizacji innym nacjom. Na zawody PŚ w Lahti, zaplanowane na najbliższy weekend, wystawiają pięciu zawodników. Czterech z nich widzieliśmy już na liście startowej Raw Air. Nie milkną echa skandalu w skokach. Miał prowadzić Norwegów, zrezygnował. Mówi dlaczego Norwegowie lecą do Lahti. Na miejscu otrzymają wsparcie od Amerykanów Wybór ponownie padł na Fredrika Villumstada, Soelve Jokeruda Stranda, Sindre Ulvena Joergensena i Adriana Thona Gundersruda. Nowa twarz w zespole to Isak Andreas Langmo. 20-latek jeszcze w niedzielę pełnił w Vikersund rolę przedskoczka. Młodzian w jeden z prób poszybował na 229. metr. - Pokazał bardzo solidne skoki jako zawodnik testowy i został nagrodzony debiutem w Pucharze Świata - oznajmił Jan-Erik Aalbu, dyrektor sportowy norweskie federacji. - Zdecydowaliśmy się wysłać męską kadrę do Lahti po budujących rozmowach ze sportowcami - dodał Aalbu. - Młoda drużyna miała w weekend okazję zmierzyć się z międzynarodowymi przeciwnikami na najwyższym poziomie. Nie ma wątpliwości, że dało to chłopakom apetyt na więcej. Dali jasno do zrozumienia, że chcą rywalizować w Finlandii. To życzenie teraz się spełnia. Drużynę poprowadzą jako trenerzy Anders Fannemel i Roar Ljoekelsoey (swego czasu jeden z najgroźniejszych rywali Adama Małysza), których bliżej nie trzeba przedstawiać. Norwegowie otrzymają jednak wsparcie od Amerykanów. Federacja USA jakiś czas temu podjęła szkoleniową współpracę ze Skandynawami. Skład polskiej ekipy na PŚ w Lahti znajdziesz TUTAJ.