Ostatnie tygodnie zdecydowanie nie były najlepsze dla OK Bedmet Kolejarza. Klub funkcjonujący w stolicy polskiej piosenki zanim rozpoczął rozgrywki, napotkał mnóstwo problemów związanych z finansami. Na nic zdało się nawet wnioskowanie o dodatkowe fundusze do prezydenta miasta, który odprawił działaczy z kwitkiem. Poza tym nastąpiły komplikacje związane z pracami torowymi. Tutaj akurat sprawę utrudniła pogoda. Limit pecha gospodarzy wyczerpany? Nic z tych rzeczy. W sobotnie popołudnie przeniesiono na niedzielny poranek finał B drużynowych mistrzostw Europy w Pardubicach. W zawodach tych wziął udział Adam Ellis. Brytyjczyk robił wszystko, by zdążyć na mecz ligowy swojej drużyny, lecz ostatecznie spóźnił się i nie wyjechał do ani jednego wyścigu. Miejscowi osłabieni brakiem gwiazdy mieli mnóstwo problemów z teoretycznie niżej notowaną Grupa Azoty Unią. Praktycznie przez cały mecz widzowie na trybunach byli świadkami wyrównanej rywalizacji. Aż siedem wyścigów w niedzielne popołudnie kończyło się remisem 3:3. Jednak to gospodarze znaleźli się w ciut lepszej sytuacji przed biegami nominowanymi, ponieważ wysforowali się na ośmiopunktowe prowadzenie. Gdy wydawało się, że utrzymanie prowadzenia przez OK Bedmet Kolejarz to tylko formalność, sympatyków gości pozytywnie zaskoczyli Ernest Koza i Matic Ivacic. Polsko-słoweński duet sięgnął po podwójny triumf i sprawił, iż przy dobrych wiatrach tarnowianie mieli realną szansę na wywiezienie z trudnego terenu jednego punktu do tabeli. Ostatecznie skończyło się tylko na chęciach, choć przyjezdni byli naprawdę blisko sukcesu. Bohaterem miejscowych okazał się Oskar Polis, który rozdzielił parę Grupa Azoty Unii i dowożąc dwa "oczka" do mety wprawił w euforię kilkutysięczną publiczność. Wychowanek Włókniarza Częstochowa otarł się zresztą o perfekcyjny występ, bo w całym spotkaniu oglądał on tylko plecy Rene Bacha. Dla opolan oraz tarnowian niedzielny pojedynek był pierwszym meczem o stawkę w sezonie 2023. W najbliższy weekend OK Bedmet Kolejarz czeka wyjazd do Piły. Z kolei ekipa z Małopolski niebawem w derbach zmierzy się z Texom Stalą Rzeszów, czyli jednym z faworytów do awansu na zaplecze PGE Ekstraligi.