Partner merytoryczny: Eleven Sports

Gwiazdor nie zdążył na mecz. Najedli się strachu

Przełożenie finału B drużynowych mistrzostw Europy w Pardubicach popsuło plany kilku polskim klubom. Do Opola na mecz swojego OK Bedmet Kolejarza nie zdążył chociażby Adam Ellis, bez którego gospodarze niemiłosiernie męczyli się z Grupa Azoty Unią. Ostatecznie ich kibice opuszczali stadion z uśmiechem na ustach, choć niespodziewana porażka naprawdę wisiała w powietrzu.

Daniel Klima
Daniel Klima/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Ostatnie tygodnie zdecydowanie nie były najlepsze dla OK Bedmet Kolejarza. Klub funkcjonujący w stolicy polskiej piosenki zanim rozpoczął rozgrywki, napotkał mnóstwo problemów związanych z finansami. Na nic zdało się nawet wnioskowanie o dodatkowe fundusze do prezydenta miasta, który odprawił działaczy z kwitkiem. Poza tym nastąpiły komplikacje związane z pracami torowymi. Tutaj akurat sprawę utrudniła pogoda.

/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Limit pecha gospodarzy wyczerpany? Nic z tych rzeczy. W sobotnie popołudnie przeniesiono na niedzielny poranek finał B drużynowych mistrzostw Europy w Pardubicach. W zawodach tych wziął udział Adam Ellis. Brytyjczyk robił wszystko, by zdążyć na mecz ligowy swojej drużyny, lecz ostatecznie spóźnił się i nie wyjechał do ani jednego wyścigu.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. Wilki lepsze nie będą? WIDEO/szybka kontra (żużel)/INTERIA.TV
      /Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

      Miejscowi osłabieni brakiem gwiazdy mieli mnóstwo problemów z teoretycznie niżej notowaną Grupa Azoty Unią. Praktycznie przez cały mecz widzowie na trybunach byli świadkami wyrównanej rywalizacji. Aż siedem wyścigów w niedzielne popołudnie kończyło się remisem 3:3. Jednak to gospodarze znaleźli się w ciut lepszej sytuacji przed biegami nominowanymi, ponieważ wysforowali się na ośmiopunktowe prowadzenie.

      /Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

      Gdy wydawało się, że utrzymanie prowadzenia przez OK Bedmet Kolejarz to tylko formalność, sympatyków gości pozytywnie zaskoczyli Ernest Koza i Matic Ivacic. Polsko-słoweński duet sięgnął po podwójny triumf i sprawił, iż przy dobrych wiatrach tarnowianie mieli realną szansę na wywiezienie z trudnego terenu jednego punktu do tabeli.

      /Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

      Ostatecznie skończyło się tylko na chęciach, choć przyjezdni byli naprawdę blisko sukcesu. Bohaterem miejscowych okazał się Oskar Polis, który rozdzielił parę Grupa Azoty Unii i dowożąc dwa "oczka" do mety wprawił w euforię kilkutysięczną publiczność. Wychowanek Włókniarza Częstochowa otarł się zresztą o perfekcyjny występ, bo w całym spotkaniu oglądał on tylko plecy Rene Bacha.

      /Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

      Dla opolan oraz tarnowian niedzielny pojedynek był pierwszym meczem o stawkę w sezonie 2023. W najbliższy weekend OK Bedmet Kolejarz czeka wyjazd do Piły. Z kolei ekipa z Małopolski niebawem w derbach zmierzy się z Texom Stalą Rzeszów, czyli jednym z faworytów do awansu na zaplecze PGE Ekstraligi.  

      Keynan Rew w ataku na Adama Ellisa/Weronika Waresiak/Flipper Jarosław Pabijan
      Oskar Polis/Mariusz Matkowski/Flipper Jarosław Pabijan
      Mecz OK Bedmet Kolejarza Opole/Flipper Jarosław Pabijan

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje