Głośne odejście z klubu. Przeszedł dwie operacje, a wystawili mu taki rachunek
Olivier Buszkiewicz niespodziewanie odchodzi z Abramczyk Polonii Bydgoszcz. 20-latek był liderem formacji młodzieżowej do czasu groźnego wypadku. Polak przeszedł dwie operacje oka i cudem wrócił na fazę play-off. Dobre wyniki przykrył mecz finałowy, w którym zaliczył dwa wykluczenia. Od powrotu na tor popełniał liczne błędy, a te w finale miały wpływ na braku awansu klubu do PGE Ekstraligi.
To koniec przygody Oliviera Buszkiewicza w Abramczyk Polonii. 20-latek jest bez klubu, choć był liderem bydgoskiej formacji młodzieżowej. W trakcie sezonu doznał groźnego wypadku i musiał przejść dwie poważne operacje oka. Junior miał podwójne widzenie i cudem wrócił na fazę play-off.
Został skreślony z jednego powodu
Dyspozycja Buszkiewicza po powrocie na tor miała zaważyć na jego przyszłości w Bydgoszczy. W klubie jednak twierdzą, że decyzja o rozstaniu się z Buszkiewiczem ma związek z jego wiekiem. Został mu tylko ostatni rok startów wśród grupy U21.
Jest to dość wątpliwe tłumaczenie. Olivier w finale z Rybnikiem dwukrotnie został wykluczony za spowodowanie wypadku Pawła Trześniewskiego. Ciążyła na nim ogromna presja i w środowisku mówiło się, że wrócił za szybko. Popełniał liczne błędy, a pogubione punkty zadecydowały o tym, że Polonii nie ma w PGE Ekstralidze.
Swoją drogą wspomniany Trześniewski był bohaterem INNPRO ROW-u. Najlepsze jest to, że do jego teamu chwilę przed finałem dołączył Adrian Gomólski, który wcześniej pracował z Buszkiewiczem. Nowy trener Texom Stali Rzeszów okazał się receptą na sukces, bo Trześniewski zdobył 7 punktów.
Odliczają dni do debiutu, wielki talent zrobił sobie reklamę
Kibice nie są do końca zadowoleni z braku przedłużenia umowy z wychowankiem Unii Leszno. 20-latek bardzo dobrze spisywał się na domowym torze i przede wszystkim jest obyty na pierwszoligowych torach. W jego miejsce ma przyjść Kacper Andrzejewski, który większości torów będzie się dopiero uczyć. A to może w konsekwencji być kluczowe, jeśli chodzi o ponowną walkę o awans.
Z Łodzi ma wrócić także Bartosz Nowak. Ponadto w blokach startowych czekają utalentowane chłopaki spod ręki Jacka Woźniaka. To Emil Maroszek, Adam Putkowski, Mieszko Mudło, ale wszyscy wyczekują głównie na Maksymiliana Pawełczaka. Wielu twierdzi, że aktualny mistrz świata SGP3 jest nawet lepszy od Wiktora Przyjemskiego.