Wielka mobilizacja w Lesznie. Miejscowi doskonale wiedzą, że to mecz najważniejszy od jakichś 20 lat. Tym razem jednak Unia nie jedzie o mistrzostwo Polski, a o coś zupełnie innego. Tu toczy się walka o pozostanie w gronie najlepszych polskich drużyn. Unia musi wygrać z GKM-em i zgarnąć trzy punkty, bo wtedy zapewni sobie praktycznie spokój do końca sezonu. Będzie miała pięć punktów przewagi nad Wilkami, przy założeniu że te przegrają z Motorem Lublin. Scenariusz całkiem realny. Jeśli w piątek wszystko potoczy się właśnie według tego najbardziej prawdopodobnego założenia, Wilki praktycznie wrócą do 1. ligi. Będą miały pięć punktów straty, a przed sobą mecze w Toruniu oraz z Lesznem u siebie. Nawet jeśli wygrają z Unią za trzy, to muszą jeszcze zwyciężyć z Apatorem, co będzie graniczyło z cudem. Unia ma u siebie Betard Spartę, a potem jedzie do Krosna właśnie. Tym samym w przypadku scenariusza opisywanego wyżej (porażka Wilków, zwycięstwo Unii), beniaminek musi wygrać oba pozostałe mecze i liczyć na porażkę Unii ze Sparta, co akurat jest bardzo realne. A co jeśli GKM wygra w Lesznie? Rozważmy też drugi scenariusz. Wilki zgodnie z oczekiwaniami przegrywają dzisiaj z Motorem Lublin. Ale Unia przegrywa z GKM-em, bo jakby nie patrzeć to także opcja prawdopodobna. Goście są na fali od kilku tygodni. Wówczas zostaje status quo, czyli dwa punkty straty Wilków do Unii. Oba zespoły najpewniej przegrają w następnej kolejce, czyli losy utrzymania będą się decydować w ostatniej kolejce rundy zasadniczej, podczas bezpośredniego meczu Wilki-Unia. Gospodarze mają do odrobienia raptem dwa punkty. Zdecydowanie do zrobienia. Ważnym aspektem walki o utrzymanie w PGE Ekstralidze jest też to, że na mecz z GKM-em do Unii wracają gwiazdy tego zespołu, które przez wiele tygodni były kontuzjowane, czyli Zengota i Holder. W klubie wychodzą z założenia, że wszystkie ręce na pokład i w sumie trudno się dziwić. To mecz o spokój, pewność i uratowanie ligi dla zasłużonego klubu. GKM może, ale nie musi. Są jednak tacy, którzy za grudziądzan będą dziś bardzo mocno trzymać kciuki.