Obie zawodniczki występy w grupie Chichen Itza rozpoczęły od zwycięstwa, spędzając na korcie niespełna półtorej godziny i nie tracąc seta. Maria Sakkari pokonała Igę Świątek 6:2, 6:4, z kolei Paula Badosa wygrała z Białorusinką Aryną Sabałenką 6:4, 6:0. Sakkari imponowała skutecznością po pierwszym udanym serwisie, punktując aż w 26 z 27 rozpoczętych przez siebie wymian (96 proc. skuteczności). Badosa popisała się tymczasem znakomitym finiszem - od stanu 2:4 w secie otwarcia zwycięsko zakończyła 10 kolejnych gemów! Dzisiaj naprzeciw siebie stanęły po raz pierwszy w karierze. Sakkari - Badosa. Pierwszy set rozstrzygnięty po tie-breaku Już pierwszy gem pokazał, że to będzie zacięty pojedynek. Badosa przy swoim serwisie wygrała trzy pierwsze piłki, ale zaraz potem dwukrotnie zepsuła forhend i popełniła podwójny błąd serwisowy. Przy stanie 40-40 wygrała dwie kolejne akcje i nie pozwoliła się przełamać. Sakkari wygrała swoje podanie, ale w trzecim gemie znów do głosu doszła Badosa, akcentując wysoką formę dwoma pierwszymi - w całym meczu miała ich 10 - asami serwisowymi. Hiszpanka mogła szybko podwyższyć prowadzenie, ale nie wykorzystała dwóch break pointów. W dwóch kolejnych gemach zmiotła jednak rywalkę z kortu, oba wygrywając do zera i zaliczając pierwsze przełamanie. Przy stanie 2:5 Badosa zmarnowała dwie piłki setowe, a zaraz potem przegrała swój gem serwisowy i ponownie mieliśmy rezultat stykowy. Później oglądaliśmy wymianę ciosów aż do tie-breaka. W nim górą była Hiszpanka, wygrywając 7-4. Sakkari - Badosa. Trwa fantastyczna seria Hiszpanki Pierwszego gema w drugiej partii Greczynka rozstrzygnęła na swoją korzyść bez przegranej piłki. Badosa w odpowiedzi najpierw wygrała swój serwis, a następnie przełamała podanie rywalki. W czwartym gemie Sakkari miała dwa break pointy, mimo że przegrywała już 0-40. Kapitalną grą bekhendem po krosie zmusiła rywalkę do desperackiej defensywy, ale ostatecznie nie wykorzystała szansy na powrotne przełamanie i zrobiło się 1:3. Zaraz potem grecka zawodniczka obroniła aż sześć break pointów, utrzymując kontakt z rywalką. Badosa przegrała swoje podanie w ósmym gemie, co oznaczało remis 4:4. W decydujących fragmentach meczu sama przełamała serwis rywalki, a następnie postawiła kropkę nad "i" - choć potrzebowała do tego trzech piłek meczowych. Triumf tenisistki z Półwyspu Iberyjskiego oznaczał dla Igi Świątek jasny przekaz: by pozostać w turnieju, trzeba pokonać Arynę Sabałenkę. Zapis relacji live z meczu Polki można zobaczyć TUTAJ. Paula Badosa - Maria Sakkari 7:6 (7-4), 6:4