US Open: Radwańska zagra o pierwszy ćwierćfinał
Agnieszka Radwańska w rozpoczynającym się w poniedziałek US Open postara się o pierwszy w karierze awans do ćwierćfinału tego turnieju. Jerzy Janowicz w Nowym Jorku wraca po siedmiomiesięcznej przerwie do wielkoszlemowej rywalizacji.

Radwańska będzie w tym roku rozstawiona z numerem czwartym. W 10 poprzednich występach na Flushing Meadows ani razu nie dotarła do najlepszej "ósemki". US Open to jedyna odsłona Wielkiego Szlema, w której krakowianka nigdy nie zagrała w tej fazie zmagań. Granicą nie do przejścia jest dla niej 1/8 finału, na której zatrzymała się czterokrotnie (2007-08 i 2012-13). W minionym sezonie zakończyła występ na trzeciej rundzie.
W ostatnich tygodniach 27-letnia Polka grała w kratkę. Z turniejem olimpijskim w Rio de Janeiro pożegnała się już w pierwszej rundzie. Lepiej poszło jej po przeniesieniu się do USA - w Cincinnati dotarła do ćwierćfinału, a obecnie rywalizuje w New Haven. W nocy z piątku na sobotę wystąpi w półfinale, w którym zmierzy się z Czeszką Petrą Kvitovą.
W tym sezonie występy w wielkoszlemowych imprezach zaczęła miejscem w czołowej "czwórce" Australian Open, a we French Open i Wimbledonie zatrzymała się na 1/8 finału.
Powrót do rywalizacji w turniejach tej rangi po siedmiu miesiącach czeka Janowicza. Łodzianin od jesieni zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. W styczniu poleciał do Melbourne z niedoleczoną kontuzją i przegrał mecz otwarcia w Australian Open. Kolejny pojedynek rozegrał dopiero pod koniec lipca, gdy zgłosił się do challengera w Hiszpanii. Tam również odpadł w pierwszej rundzie. Tak samo potoczyły się jego losy w igrzyskach w Brazylii. Ostatnio wystąpił ponownie w turnieju niższej rangi - challengerze w Niemczech, gdzie dotarł do ćwierćfinału.
Janowicz jest obecnie 228. rakietą świata, ale w głównej drabince ostatniej w sezonie odsłony Wielkiego Szlema znalazł się dzięki skorzystaniu z opcji zamrożonego rankingu. W Nowym Jorku spróbuje swoich sił po raz ósmy. Najlepiej poszło mu dwa lata temu, gdy dostał się do drugiej rundy. W latach 2012-13 i w ubiegłym roku przegrał w pierwszej fazie. W latach 2009-11 zaś nie przeszedł kwalifikacji.
Stawkę Polaków w singlu uzupełnia 84. w rankingu tenisistek Magda Linette. Poznanianka po raz drugi wystąpi w zasadniczej części rywalizacji w US Open. W poprzednim sezonie dotarła do drugiej rundy. To jej jedyny jak na razie wygrany mecz w głównej drabince w grze pojedynczej w Wielkim Szlemie. Wcześniej na Flushing Meadows trzykrotnie odpadła w eliminacjach.
W kwalifikacjach singla tegorocznej edycji US Open odpadły Paula Kania i Urszula Radwańska.
Nowojorski turniej będzie poważnym sprawdzianem dla broniącego tytułu lidera listy ATP Novaka Djokovica. Serb przez wiele miesięcy imponował formą i wygrywał kolejne imprezy. W ostatnim czasie jednak pojawiały się głosy mówiące, że jest w kryzysie. Z Wimbledonem pożegnał się w trzeciej rundzie, a w turnieju olimpijskim przegrał mecz otwarcia.
Nie wiadomo też do końca, czego spodziewać się po Serenie Williams. Amerykanka niespodziewanie przegrała rok temu w półfinale w Nowym Jorku z Włoszką Robertą Vinci. Potem pierwsza rakieta świata, która wcześniej wygrała cztery kolejne imprezy wielkoszlemowe, musiała uznać wyższość rywalek zarówno w finale Australian Open, jak i French Open. W Wimbledonie dopięła swego, ale z igrzyskami pożegnała się w trzeciej rundzie. W sierpniu miała w planie występ w Cincinnati, ale wycofała się, zgłaszając kontuzję barku.
Nieobecności zawodniczki z USA nie wykorzystała notująca najlepszy sezon w karierze Angelique Kerber. Niemka polskiego pochodzenia była o krok od zepchnięcia Williams z pierwszego miejsca w rankingu WTA, ale przegrała w finale w Cincinnati i pozostała na pozycji wiceliderki światowej listy. Kerber błyszczała nie tylko w tourze, ale też w Rio, gdzie wywalczyła srebrny medal olimpijski. Wielką niewiadomą jest formą mistrzyni igrzysk Portorykanki Moniki Puig.
Jako główny rywal Djokovica w US Open wymieniany jest drugi w rankingu ATP Andy Murray. Brytyjczyk ostatnio ma świetną passę - triumfował w Wimbledonie i zmaganiach olimpijskich. W Cincinnati w decydującym spotkaniu pokonał go jednak Chorwat Marin Cilic. Kibice z niecierpliwością czekają też na występ w Nowym Jorku srebrnego medalisty olimpijskiego z Rio Juana Martina del Potro. Argentyńczyk, który przez prawie dwa lata walczył głównie z kłopotami zdrowotnymi, coraz wyraźniej sygnalizuje powrót do wysokiej dyspozycji.
Pula nagród tegorocznej edycji wynosi 46,3 mln. Finał w grze pojedynczej kobiet zaplanowano na 10 września, mężczyzn - dzień później.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje