Trener Radwańskiej: Kvitova ani raz nie prowadziła
Agnieszka Radwańska odniosła pierwsze zwycięstwo w turnieju masters tenisistek - WTA Championships - w Stambule, pokonując Czeszkę Petrę Kvitovą 6:3, 6:2 w meczu otwierającym imprezę. "Rywalka ani raz nie prowadziła" - zauważył trener Polki Tomasz Wiktorowski.

- Agnieszka bardzo dobrze się poruszała po korcie. Z tego powodu Kvitova, choć miała sporo wygrywających zagrań, to musiała bardziej ryzykować, bo piłki zagrane przez nią pół metra od linii nie przynosiły zamierzonych rezultatów. Gdy starała się grać przy samych liniach, to było już "fifty-fifty", raz trafiła, raz nie, a wtedy pojawiały się błędy. I tak jestem pod wrażeniem jak dzisiaj Kvitova kilka razy odbierała świetnie płaski serwis Agnieszki, bo te returny wracały bardzo szybko - dodał.
Kvitova jest wysoka i wykorzystuje to atakując zagrania rywalek po wysokim koźle. Przy tym jest jedną z tenisistek najmocniej uderzających piłki, a z takimi drobniejsza i nieco słabsza fizycznie Radwańska zawsze ma sporo problemów.
- Kluczem w meczach z zawodniczkami, które uderzają ostro, z góry na dół, jest zagranie dobrze pierwszych dwóch, trzech piłek. No i trzeba się starać odepchnąć przeciwniczkę od kortu. Jeśli Agnieszka przetrwa w wymianie pierwsze trzy uderzenia, to wtedy powoli zaczyna dyktować warunki - uważa Wiktorowski, który podkreślił też, że innymi ważnymi punktami taktyki przed tym meczem były serwis oraz zniwelowanie leworęczności Czeszki.
Był to czwarty pojedynek tych tenisistek, a Kvitova wygrała trzy poprzednie. Jednak we wtorek wyraźnie była zdenerwowana i pozwalała się spychać Polce do defensywy, co wypomniał jej trener podczas jednej z przerw w drugim secie.
- Zwrócił mi uwagę, że to nie jest mój tenis, kiedy stoję dwa metry za kortem. Namawiał, żebym uderzała piłki bliżej linii końcowej. Jednak chwilami to było niewykonalne. Agnieszka jest bardzo sprytna i dobrze czyta moją grę. Prawie zawsze wie, którą stronę kortu wybiorę. Jest bardzo niebezpieczną zawodniczką, bo nigdy nie wiadomo, czy uderzy slajsem, czy to jednak będzie dropszot. Potrafi też do samego końca ukrywać to, czy skieruje piłkę po crossie, czy po linii - powiedziała po meczu Kvitova, która przed rokiem triumfowała w Stambule z kompletem zwycięstw.
- Nie wiem czemu dzisiaj grałam trochę nerwowo. Być może trochę za sprawą presji, w końcu bronię tu tytułu i sporo punktów. A może po prostu dlatego, że to jest masters, w którym gra osiem najlepszych dziewczyn w rankingu. W końcu to jeden z najważniejszych turniejów w roku obok Wielkiego Szlema, w którym bardzo denerwuję się właściwie przed każdym meczem. Były dziś takie momenty, że czułam jak palce w bucie się ruszają, ale moje nogi stawiają opór i nie mogę zerwać się z miejsca. To było trochę dziwne - dodała.
Agnieszka Radwańska pokonała Petrę Kvitovą. Galeria
We wtorek, oprócz Radwańskiej, zwycięstwa odniosły również dwie byłe liderki rankingu WTA: Rosjanka Maria Szarapowa (nr 2.), pokonując Włoszkę Sarę Errani (7.) 6:3, 6:2, a także Amerykanka Serena Williams (3.) po wygranej z Niemką o polskich korzeniach Angelique Kerber (5.) 6:4, 6:1.
W środę rywalką Polki będzie Szarapowa.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje