Robert Lewandowski w swojej karierze piłkarskiej przeżył już przynajmniej dwa wielkie rozczarowania związane z plebiscytem Złotej Piłki. Polak po sezonie 2019/2020 był właściwie murowanym faworytem do wygrania tej nagrody, ale France Football uznało, że z racji na niedokończone rozgrywki Ligue 1 należy plebiscyt odwołać z powodu nierównych szans. Lewandowski nie mógł się więc cieszyć z nagrody, która według większości piłkarskich ekspertów zdecydowanie mu się należała. Hansi Flick nie zgodził się na warunki FC Barcelona. Niemiec postawił weto Rok później plebiscyt już się odbył, ale nagroda nie trafiła w ręce Lewandowskiego, choć według wielu znów to właśnie Polak zasłużył na nią najbardziej. Wówczas jednak "Lewy" zajął drugie miejsce, a kolejną Złotą Piłkę w swojej karierze zgarnął Leo Messi. Wydawało się, że tamta porażka może zakończyć marzenia Lewandowskiego o wygraniu tego prestiżowego indywidualnego wyróżnienia. Wraz z przenosinami do FC Barcelona nadzieje Polaka miały prawo odżyć. Lewandowski daleko w tyle. Trudne zadanie przed Polakiem Dwa pierwsze sezony w klubie z Katalonii nie dawały jednak "Lewemu" szans na zdobycie tej nagrody. W 2023 roku zajął on 12. miejsce, zaś za sezon 2023/2024 nie znalazł się nawet w czołowej trzydziestce. Wraz z przyjściem Hansiego Flicka do Barcelony "Lewy" miał prawo uwierzyć, że faktycznie może o to wyróżnienie powalczyć. Tak też się dzieje. Polak rozgrywa swój zdecydowanie najlepszy sezon w barwach "Blaugrany" i nie może dziwić, że jest wymieniany w wąskim gronie kandydatów do zwycięstwa. Jak się jednak okazuje, innego zdania są analitycy "Give Me Sport". Angielscy dziennikarze co jakiś czas aktualizują "ranking mocy Złotej Piłki". W tej najnowsze aktualizacji, która ukazała się dwa dni temu "Lewy" znalazł się poza czołową piątką. Analitycy tego portalu swoje predykcje opierają na: golach, asystach, czystych kontach (u piłkarzy defensywnych), trofea wygrane/spodziewane, wielkich momentach w sezonie 2024/2025 oraz ogólnej formie piłkarskiej. A jednak to nie były tylko plotki o księciu Williamie. Osoba z jego otoczenia potwierdza Ich zdaniem na dzień 11 kwietnia kandydatem numer jeden jest... Kylian Mbappe. Francuz na podium wyprzedza Raphinhę oraz kolegę z klubu, a więc Viniciusa Juniora. Czwarte miejsce zajmuje Mohamed Salah, który przez długi czas był faworytem, a czołową piątkę zamyka Lamine Yamal. Lewandowski plasuje się aktualnie dopiero na siódmej pozycji, a przed nim dziennikarze widzą nawet Harry'ego Kane'a, więc następcę Polaka w Bayernie Monachium. Gdy spojrzymy na same gole i asysty, to na podium z pewnością zasłużył Raphinha. Można zastanawiać się nad duetem z Realu Madryt, ale w tym przypadku trzeba pamiętać, że "Królewscy" mają przed sobą jeszcze Klubowe Mistrzostwa Świata i trudno wyrokować, jaki wpływ na wyniki plebiscytu będzie miał ten turniej, w końcu to pierwsza jego rozszerzona edycja. Sam Lewandowski z pewnością patrząc, na statystyki dostarcza argumentów do debaty na temat wyższego miejsca. "Lewy" wystąpił w 45 meczach klubowych, strzelił 40 goli i trzy razy asystował. Dla porównania Vinicius strzelił 20 goli i 16 razy asystował w 44 spotkaniach, Mbappe zaś ma na koncie 33 gole i 4 asysty w 47 spotkaniach. Ranking Złotej Piłki wg. "Give Me Sport": 1. Kylian Mbappe 2. Raphinha 3. Vinicius Junior ... 7. Robert Lewandowski