Williams nie obroni tytułu w turnieju WTA w Pekinie. Liderka światowego rankingu tenisistek po dotarciu do 1/4 finału musiała zrezygnować. W ćwierćfinale jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii miała zmierzyć się z Australijką Samanthą Stosur. Do spotkania nie podeszła. Już wcześniej widać było, że Williams doskwiera ból. W trakcie spotkania 3. rundy z Czeszką Lucie Safarzovą, wygranym 6:1, 1:6, 6:2 miała zabandażowaną nogę i opuściła późniejszą konferencję prasową, tłumacząc się coraz większą opuchlizną kolana. - Czuję ból jak siedzę, stoję. Najgorzej jest, gdy serwuję, bo wówczas spadam na lewą nogę - opisywała Amerykanka. 33-letnia Williams przyznała, że po raz pierwszy poczuła kolano na początku tego tygodnia i z meczu na mecz ból był coraz większy. Odkąd wygrała na początku września US Open, osiemnasty tytuł wielkoszlemowy w karierze, musiała wycofać się z rywalizacji w Wuhan z powodu wirusa i teraz z Pekinu. Za dwa tygodnie odbędzie się w Singapurze turniej masters, który kończy sezon. Williams jedzie do Europy, by przejść kompleksowe badania. Dopiero po nich zadecyduje, czy weźmie udział w WTA Finals. - Jeśli będę się czuć tak jak teraz, to nie ma sens, żebym startowała - przyznała.