Ostatni raz na korcie Łesia Curenko na kortach tenisowych pojawiła się w listopadzie 2024 roku w ramach rozgrywek Billie Jean King Cup. Od tamtej pory Ukrainka sukcesywnie pomija kolejne turnieje, choć oficjalnie nie zmaga się z żadną kontuzją, ani urazem fizycznym. W ostatnich dniach wreszcie miała jednak powód do chwil radości. Łesia Curenko przekazała radosną nowinę. Odzyskała krewnego 35-latka za pośrednictwem mediów społecznościowych podzieliła się z kibicami radosną nowiną. Jak przekazała we wpisie na Instagramie, po wielu latach odzyskała bliskiego członka rodziny. Świątek zmieniła zdanie w ostatniej chwili. Co się tam stało? "Sprawy prywatne" Curenko zyskała spory rozgłos za sprawą emocjonalnego oświadczenia, które opublikowała przed kilkoma dniami w związku z kontrowersyjną sytuacją w trakcie meczu w Indian Wells z 2023 roku. Atak paniki uniemożliwił wówczas Ukraince występ w meczu w ramach Indian Wells przeciwko Arynie Sabalence. Tenisistka oddała go walkowerem, a dopiero po czasie zdradziła szczegóły tamtejszej sytuacji. Atak paniki był spowodowany słowami ze strony prezesa WTA Steve'a Simona. Reprezentantka Ukrainy w konflikcie WTA. Emocjonalne oświadczenie Dotyczyły one napiętej sytuacji w świecie sportu po zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę. Miał stwierdzić otwarcie, że "Rosjanie i Białorusini powinni zostać dopuszczeni do udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Taka decyzja byłaby zgodna z duchem fair-play". Po ponad dwóch latach od tamtej sytuacji 35-latka zdradziła, że obecnie walczy w sądzie z WTA. "Spotkałam się z obojętnością i niesprawiedliwością, co doprowadziło do przedłużonej zapaści moralnej. Ból, lęk, ataki paniki, upokorzenie, nękanie mojego teamu, żeby mnie uciszyć... a to nie jest pełna lista tego, co musiałam znieść. WTA odmówiło ochrony kobiety, zawodniczki, istoty ludzkiej. Zamiast tego zdecydowano się chronić osobę na stanowisku kierowniczym. Moja ostatnia szansa, żeby obronić siebie samą i stanąć w obronie moich praw, mojej godności, zapobiegać takim czynom przemocy w sporcie, to szukanie sprawiedliwości w sądzie. I to jest ścieżka, którą podążam od końca ubiegłego roku" - brzmiał fragment jej emocjonalnego oświadczenia.