W poniedziałek Nadal pokonał Serba Novaka Djokovicia 6:2, 3:6, 6:4, 6:1 w finale US Open w Nowym Jorku. To jego drugi triumf w tym turnieju, ale już 13. w Wielkim Szlemie. W męskim tenisie lepsi od niego pod tym względem są tylko Amerykanin Pete Sampras (14), który już nie gra, i wciąż uprawiający karierę Szwajcar Roger Federer (17). "13 wygranych turniejów wielkoszlemowych przez faceta, który ma zaledwie 27 lat, to jest niesamowite. Wszystko, co osiągnął dotychczas w swojej karierze, jest czymś zasługującym u wszystkich na szacunek. Mówiłem już wcześniej, że to jeden z największych zawodników tego sportu. Patrząc na jego osiągnięcia, które osiągnął w tak młodym wieku widać, że jeszcze wiele ma przed sobą" - stwierdził Djoković. Mimo porażki w finale US Open Serb pozostanie numerem jeden w rankingu ATP, ale wyprzedza Hiszpana zaledwie o 120 punktów. "Rafa zdobył w tym roku tak wiele. Ja wciąż pozostaję numerem jeden w rankingu, ale on ma większe szanse, by zakończyć rok na tej pozycji" - przytomnie zauważył Djoković. Nadal stracił drugą połowę 2012 roku i Australian Open 2013 z powodu kontuzji kolana (przez co spadł w rankingu), a to oznacza, że nie broni żadnych zdobyczy punktowych z tego okresu. I tylko jakiś następny uraz albo nieoczekiwana utrata formy może pozbawić go awansu na sam szczyt. Powrót Hiszpana po kontuzji jest niesamowity. W tym sezonie wygrał już 60 meczów, ponosząc zaledwie trzy porażki. Dwie z nich w finałach turniejów ATP - w Vina del Mar i Monte Carlo (oba na nawierzchni ziemnej) i raz sensacyjnie odpadając już w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. To jedyny turniej Nadala w tym roku, w którym występował, gdzie zabrakło go przynajmniej w... finale. Zawodnik z Majorki jest więc na najlepszej drodze do najlepszego sezonu w historii tenisa, czym przebiłby to, co w 2011 roku dokonał Djoković (70-6). I chociaż Nadal jest mistrzem na "mączce", w tym roku już po raz ósmy wygrał przecież Rolanda Garrosa, to teraz zalicza wspaniały sezon na kortach ziemnych. Jego bilans na tej nawierzchni wynosi 22-0. Nie tylko przecież wygrał US Open, dzięki czemu zarobił 2,6 miliona dolarów, ale także całe Emirates Airline US Open Series (dodatkowy milion dolarów). "Z wielu powodów ten sezon jest najbardziej emocjonalny w mojej karierze" - powiedział po zakończeniu spotkania z Djokoviciem Hiszpan. Ich bilans po tym pojedynku cały czas jest dla niego korzystny (22-15). "Najważniejszą rzeczą, ale równocześnie najtrudniejszą to być zdrowym. Jeśli jesteś zdrowy, jeśli przez dziewięć lat byłeś w czołówce i zostajesz zatrzymany na siedem miesięcy, to dlaczego nie masz mieć szansy, aby z powrotem znaleźć się na szczycie?" - retorycznie pyta Nadal. Paweł Pieprzyca