Notowana obecnie na 144. miejscu w rankingu WTA Piter znakomicie spisuje się na turnieju w Luksemburgu (pula nagród 235 tys. dolarów). Po wyeliminowaniu znacznie wyżej notowanych Belgijek Kirsten Flipkens oraz Yaniny Wickmayer, jest już w ćwierćfinale. Dla 22-letniej poznanianki cały mijający sezon jest niezwykle udany. 2012 rok zakończyła na 376. miejscu w klasyfikacji WTA, obecnie jest już ponad 200 miejsc wyżej. Jak powiedział Dariusz Piter, ojciec i trener zawodniczki, trudno jednoznacznie powiedzieć, co zadecydowało o tak ogromnym progresie. "Myślę, że dojrzałość psychiczna i większa wiara w siebie - to były te dwie cechy, które do tego się przyczyniły. Wstąpił w nią taki pozytywny duch, pewne rzeczy poukładała sobie w głowie. Bardzo dobrze działa na nią brat Kuba, który jest jej głównym coachem" - przyznał. Jak podkreślił, to właśnie 25-letni brat tenisistki jest dla niej ogromnym wsparciem. "Mimo młodego wieku, ma bardzo duże doświadczenie. Kasia ufa mu w stu procentach, ta współpraca naprawdę świetnie się układa. Stanowią prawdziwą drużynę. Ja w tym układzie też funkcjonuję, pomagam, ale gdy nie ma mnie na miejscu, to Kuba musi podejmować pewne decyzje" - dodał. Mile zaskoczony postawą tenisistki Grunwaldu jest również wiceprezes Polskiego Związku Tenisowego, poznaniak, Jacek Muzolf. "Patrząc w przeszłość to jej sposób grania niewiele się zmienił. Zawsze była solidna w obronie, robi teraz mniej błędów. Jest dynamiczniejsza, dobrze trafia. Na pewno jest też mocna psychicznie. Gdyby tak nie było, to po pierwszym wysoko przegranym secie z Wickmayer, powinna była "popłynąć". A ona jednak potrafiła się przełamać" - zauważył. Muzolf nie ukrywa, że Piter już od najmłodszych lat była bardzo dobrze zapowiadającą się zawodniczką i wielką nadzieją polskiego tenisa. "Zdobywała medale mistrzostw Europy w kategoriach młodzieżowych. Potem nastąpiła mała stagnacja. Liczyliśmy na to, że te rezultaty, które teraz osiąga, przyjdą wcześniej" - zaznaczył. Dla Piter niezwykle udanym był lipcowym turniej ITF w czeskim Ołomuńcu, gdzie dotarła do finału, a na jej konto wpadło aż 100 punktów rankingowych. "Ona teraz na turniejach spotyka swoje stare koleżanki z czasów juniorskich - Simone Halep czy Polonę Hercog, z którymi grała w Wielkich Szlemach. To są bardzo życzliwe dziewczyny, które ciepło wypowiadają się o Kasi graniu, a to ją tylko pozytywnie nakręca" - wyjaśnił ojciec zawodniczki. W piątek o półfinał w turnieju w Luksemburgu zmierzy się z Niemką Anniką Beck (57. miejsce w rankingu WTA). Dariusz Piter wierzy, że jego podopieczna już wkrótce "wskoczy" do pierwszej setki rankingu WTA. "Nie gra się dla rankingu, ale oczywiście jest on bardzo ważny, bo decyduje o tym, czy zagra się w danym turnieju czy nie. Jeżeli Kasia zakończy udział w Luksemburgu na ćwierćfinale, w przyszłym tygodniu awansuje na ok. 120 miejsce. Nasze cele się też się zmieniają; jeszcze nie tak dawno walczyliśmy o to by zagrać w eliminacjach na US Open, dziś myślimy już o pierwszej setce. Na pewno gdzieś marzy mi się, żeby Kasia podążyła śladami Agnieszki Radwańskiej" - podsumował. Poznanianka w tym roku ma w planach rozegranie jeszcze dwóch turniejów w Chinach i w Tajlandii.