Sylwestrowy dylemat noworocznej rywalki Igi Świątek. Nie znała faktycznej godziny
Spotkanie Igi Świątek z Karoliną Muchovą może w Nowy Rok okazać się decydującym starcie dla losów Polski i Czech w kontekście awansu do ćwierćfinału United Cup. Obie gwiazdy tenisa zaczną swój bój zapewne około południa miejscowego czasu, w Polsce będzie wtedy druga w nocy. Każdego innego dnia w każdym innym miesiącu byłaby to pewnie normalna pora na rywalizację, ale 1 stycznia - niekoniecznie. Czeszka chciała bowiem skorzystać z jednej z atrakcji Sydney. Lekko uśmiechnęła się dopiero w chwili, gdy usłyszała godzin startu imprezy.
Czesi pierwszy mecz w United Cup mają już za sobą - wygrali z Norwegią 2:1. Najpierw Karolina Muchova ograła gładko Malene Helgo 6:2, 6:2, później jednak Tomáš Macháč, po prawie trzygodzinnym boju, uległ Casperowi Ruudowi 6:7(6), 7:5, 4:6. Rozstrzygnęło więc starcie par mieszanych: Muchova i Macháč pokonali tu duet Ulrikke Eikeri/Viktor Durasovic 6:4, 6:4.
W poniedziałek z Norwegią zagra Polska. O ile Iga Świątek nie powinna mieć problemów w starciu z Helgo, to już Hubert Hurkacz nie będzie faworytem rywalizacji z Ruudem. Też może więc decydować mecz par mieszanych, zapewne z udziałem Igi. Pytanie, kto będzie wówczas jej partnerem: zgłoszony został Hurkacz, ale może go zastąpić Jan Zieliński. Wszystko zależy zapewne od stopnia zmęczenia wrocławianina po singlu.
A w środę Polacy będą rywalizować z Czechami - prawdopodobnie o pierwsze miejsce w grupie, zapewniające awans do ćwierćfinału. Zacznie Hurkacz, jego mecz z Macháčem jest planowany na godz. 10.30 lokalnego czasu, w Warszawie będzie wtedy pół godziny po północy. A gdy skończą, na kort wejdą Świątek i Muchova.
Jedna z największych sylwestrowych atrakcji na świecie. Tenisiści w Sydney też chcieliby skorzystać
Można śmiało powiedzieć, że w momencie rozpoczęcia mecz Hurkacza w Polce będą jeszcze strzelały w niebo fajerwerki. W Sydney stanie się to dużo wcześniej, za to pokaz nad Harbour Bridge to jeden z najbardziej słynnych na całym świecie. Jednym tchem wymieniany obok Tokio, Nowego Jorku, a ostatnio także Dubaju. Widzowie często zajmują sobie najlepsze miejsca już kilkanaście godzin przed odpaleniem fajerwerków. Dla 28-letniej zawodniczki to pierwszy w karierze występ w tym mieście. I zaraz okazja, by wreszcie zobaczyć to spektakularne widowisko.
Tuż po meczu z Norwegią Muchova została zapytana o swój noworoczny mecz z Igą Świątek - czwarty w karierze, który znów zapowiada się na niezły dreszczowiec. Polka w ich bezpośrednich starciach prowadzi 2:1, niemniej każde spotkanie było trzysetowe. W tym to najsłynniejsze - w zeszłorocznym finale Roland Garros. Później grały tylko raz, Iga też okazała się lepsza.
- To wielka szkoda, ze ramy zaraz po Sylwestrze. Do tego rano. Zastanawiam się, co tu zrobić - wypaliła nagle zawodniczka z Ołomuńca na pytanie przedstawicielki WTA Insider. - Wszyscy mi tu mówią, że te pokazy są znakomite. Trudna sprawa, zobaczymy, czy można to pogodzić - dodała.
Żadna zawodniczka na 12 godzin przed tak ważnym spotkaniem nie chce zawalać nocy. A już szczególnie w kontekście rywalizacji, którą będzie obserwował cały tenisowy świat. Organizatorzy United Cup wybrali akurat ten mecz jako najbardziej atrakcyjny spośród 36 tenisowych potyczek w fazie grupowej turnieju.
Na to wyznanie Czeszki zareagowała jednak mieszkająca w Sydney Jaslyn Hewitt-Shehadie, młodsza siostra słynnego Lleytona Hewitta - byłego lidera rankingu ATP, singlowego mistrza US Open i Wimbledonu. Sama grała w tenisa, teraz jest dyrektorką WTA ds. komunikacji z zawodniczkami. I po jej słowach twarz Muchovej się rozjaśniła. Australijka powiedziała bowiem, że pokaz w pobliżu słynnej opery zacznie się o godz. 21, by mogły go zobaczyć także całe rodziny.
Niewykluczone, że w tej sytuacji decyzję o obejrzeniu fajerwerkowego spektaklu podejmie także Iga Świątek. Ona grała w Sydney rok temu i dwa lata temu, ale Sylwestra spędzała odpowiednio: w Brisbane i Perth. Do stolicy Nowej Południowej Walii przenosiła się dopiero na decydujące potyczki.