Fręch czekała na mecz z Williams, a tu taka wiadomość z Waszyngtonu. Amerykanka pokonana

Pierwszy dzień głównych zmagań na turnieju WTA 500 w Waszyngtonie rozpoczął się od przyniósł pozytywne wieści dla polskich kibiców. Awans do drugiej rundy w singlu wywalczyła m.in. Magdalena Fręch, po zwycięstwie z Julią Starodubcewą 6:2, 6:4. Dobę później zawodniczka klubu KS Górnik Bytom poznała swoją kolejną przeciwniczkę. Sensacyjnie okazała się nią Venus Williams. 45-latka, powracająca do zawodowych rozgrywek po ponad rocznej przerwie, niespodziewanie ograła 35. rakietę świata - Peyton Stearns 6:3, 6:4.

Mecz Fręch - Williams zostanie rozegrany dopiero w czwartek czasu lokalnego. W momencie, gdy Magdalena oczekiwała na pojedynek, Venus ponownie zameldowała się na korcie. A to dlatego, że w stolicy Stanów Zjednoczonych przystąpiła do rywalizacji nie tylko w singlu, ale także w deblu - w duecie z Hailey Baptiste. Zanim 45-latka pokonała Stearns, razem ze swoją rodaczką odniosła zwycięstwo w grze podwójnej. Podczas poniedziałkowej rozgrywki amerykański team pokonał parę Eugenie Bouchard/Clervie Ngounoue 6:3, 6:1. W środę poprzeczka powędrowała jednak o wiele wyżej. A to dlatego, że po drugiej stronie siatki znalazły się zawodniczki rozstawione z "2" - Taylor Townsend i Shuai Zhang.

Mecz rozpoczął się od serii przełamań. Jako pierwsza swoje podanie utrzymała Zhang, dzięki czemu pozwoliła swojemu teamowi wyjść na prowadzenie 3:1. W następnych minutach obie pary pilnowały swoich gemów serwisowych. To działało na korzyść turniejowych "2". Przy stanie 5:4 Townsend podawała po zwycięstwo w premierowej odsłonie. Najpierw Amerykanka i Chinka miały 30-15, potem pojawiły się dwa break pointy z rzędu dla przeciwniczek na 5:5. Ostatecznie jednak Williams oraz Baptiste nie zdołały odrobić straty. Przy setboli Hailey wpakowała piłkę w siatkę, a to oznaczało triumf Taylor oraz Shuai 6:4 w pierwszej części pojedynku.

Początkowa faza drugiej partii przebiegała inaczej. Już w trakcie drugiego rozdania, przy serwisie Zhang, pojawiła się okazja na 2:0 dla Venus i Hailey. Wówczas turniejowe "2" wyszły jeszcze z opresji, ale kilka minut później amerykański team dopiął swego, gdy serwowała Townsend. Po tym, jak Williams utrzymała swoje podanie, na tablicy wyników zrobiło się już 4:1 dla tenisistek grających dzięki dzikiej karcie. Wtedy Taylor oraz Shuai wzięły się za odrabianie strat. W trakcie siódmego rozdania doszło do zaskakującego zwrotu akcji. Baptiste miała 40-0 przy swoim podaniu, ale później cztery punkty z rzędu trafiły na konto rozstawionych zawodniczek.

Po zmianie stron Townsend serwowała po remis. Rywalki uzyskały cztery break pointy na 5:3. Przy trzecim Taylor zanotowała podwójny błąd serwisowy, w związku z czym Venus mogła zamykać drugą partię. Amerykański duet wypracował sobie dwa setbole. Przy drugim Williams posłała precyzyjny serwis do środka, którym zaskoczyła przeciwniczkę. Rezultat 6:3 zagwarantował nam super tie-breaka.

Decydująca rozgrywka rozpoczęła się perfekcyjnie dla zawodniczek rozstawionych z "2", szybko wyszły na 4-0. Później Venus i Hailey wzięły się za odrabianie strat. Po trzech wygranych akcjach z rzędu złapały kontakt z rywalkami. Na tę serię odpowiedziały Townsend oraz Zhang, które odbudowały cztery "oczka" przewagi. Reprezentantki Stanów Zjednoczonych i Chin przypilnowały już różnicy do samego końca. Ostatecznie Taylor i Shuai triumfowały 6:4, 3:6, 10-6 i zameldowały się w półfinale debla podczas WTA 500 w Waszyngtonie. Z kolei Venus Williams może się już skupić na singlowej rywalizacji z Magdaleną Fręch.