Ogromne pieniądze i polityka w tle. "Nie będzie na koniec remisu"
W niedzielę dobiegł końca polski turniej z cyklu Grand Chess Tour, Superbet Rapid & Blitz Poland który przyciągnął do Muzeum Żydów Polskich w Warszawie tłumy entuzjastów królewskiej gry. Impreza była nie tylko okazją do promocji szachów w naszym kraju, ale przede wszystkim ważnym wydarzeniem z punktu widzenia biznesowego i politycznego, za którym stoją ogromne pieniądze. Czy szachy są w stanie stać się "głosem wolności i pokoju"?
Grand Chess Tour to cykl turniejów szachowych, rozgrywanych kolejno w Warszawie, Bukareszcie, Zagrzebiu oraz amerykańskim Saint Louis. Stolica Polski była pierwszym przystankiem na mapie całej imprezy. Na przestrzeni kolejnych edycji wydarzenie urosło do rangi czegoś w rodzaju szachowej "Ligi Mistrzów", w której udział biorą najlepsi zawodnicy mogący liczyć na ogromne jak na tę dyscyplinę nagrody finansowe.
Ogromne pieniądze dla szachowych arcymistrzów
W turniejach z cyklu Grand Chess Tour udział bierze ośmiu zawodników rywalizujących o duże pieniądze i tryumf w końcowej klasyfikacji. Całkowita pula nagród w całej imprezie wynosi aż półtorej miliona dolarów. W Warszawie do podziału dla zawodników było 175 tysięcy dolarów. To liczby, które rzadko kiedy spotykane są w szachach. Nie dziwi więc, że Grand Chess Tour przyciąga zainteresowanie zarówno sponsorów, jak i kibiców.
Szczególnie Polska, bardzo chwalona przez zawodników wydaje się być swego rodzaju fenomenem na mapie cyklu. Zainteresowanie szachami w naszym kraju wystrzeliło za sprawą pandemii oraz działalności internetowych twórców, którzy wynieśli popularność królewskiej gry na niespotykany dotąd poziom. Dość powiedzieć, że zorganizowana sala w gry mogąca pomieścić 500 osób wypełniona była do ostatniego miejsca. W trakcie największego zainteresowania część kibiców nie mogła nawet dostać się na widownię i wszystko musiała obserwować z holu.
Twarzą cyklu, która, co zrozumiałe, jak magnes przyciąga zainteresowanie kibiców jest były mistrz świata i prawdopodobnie najlepszy gracz w historii tej dyscypliny, Magnus Carlsen. Nie tylko za sprawą swoich umiejętności, ale wyrażanych coraz głośniej obiekcji co do obecnego kształtu szachów na świecie, szczególnie jeśli chodzi o format rozgrywania turnieju kandydatów oraz meczu o mistrzostwo świata. Nie da się ukryć, że pieniądze, którą stoją za Grand Chess Tour pojawiły się tam w dużej mierze właśnie dzięki niemu.
To z kolei implikuje niejako tezę, że każda dyscyplina sportu, również szachy, potrzebuje swojego "herosa", który pociągnie ją do przodu. Magnus Carlsen oznacza nie tylko kapitalną grę, ale również nieszablonowość i nierzadko kontrowersje, co tylko napędza kolejnych sponsorów i zainteresowanie mediów. Grand Chess Tour pokazał, że szachy nie tylko nie umierają, ale mają się nadzwyczaj dobrze i swojego sufitu pod względem finansów i popularności jeszcze nie osiągnęły.
Polska rajem dla adeptów królewskiej gry?
W Polsce głównym marketingowym motorem napędowym oraz inspiracją dla początkujących zawodników jest przede wszystkim Jan-Krzysztof Duda, najbardziej utytułowany gracz w historii polskich szachów. To jednak nie jego osiągnięcia sportowe, a działalność szachowych youtuberów sprawiła, że Polska właściwie oszalała na punkcie królewskiej gry.
Kwiecień 2021. To wtedy polska scena twitcha zadrżała w posadach, doczekując się nowego, zupełnie nieoczekiwanego króla. Bartosz "xtentacion" Rudecki pobił rekord widzów tej platformy, w jednym momencie gromadząc ponad 60 tys. widzów na swoim live. A wszystko to za sprawą streamowania... turnieju szachowego. Zabawne i błyskotliwe komentarze, kontent z popularnymi, zagranicznymi twórcami przełożył się na stworzenie rozrywki, jakiej oczekiwała pandemiczna Polska.
Sukces Rudeckiego pozwolił na wypłynięcie na szersze wody innych szachowych youtuberów a także ugruntowanie pozycji już tych działających. Co więcej, boom ten przełożył się również na faktyczny wzrost zainteresowania praktyki i nauki szachów wśród dzieci i młodzieży. Jak z perspektywy tamtego okresu można ocenić aktualny stan polskich szachów? Czy wydarzenia takie jak Grand Chess Tour i ogrom kibiców pokazują, że Polska stanie się w niedalekiej przyszłości kolebką kolejnych arcymistrzów?
Jeśli chodzi o stan polskich szachów, to jest zarówno dobrze, jak i niedobrze. - ocenia sytuację popularny szachowy youtuber i propagator królewskiej gry Dawid Czerw. - Dla początkujących, przede wszystkim dzieci i młodzieży mamy prawdziwe "el dorado" i morze turniejów, w którym mogą brać udział i rozwijać swoje umiejętności. Gorzej robi się, gdy mówimy o poziomie bardziej zaawansowanym, walce o tytuły międzynarodowe. W Polsce aktualnie nie ma żadnego klubu, który kompleksowo prowadziłby szkolenia od maleńkiego, przez wyłapywanie najzdolniejszych aż do tytułów arcymistrzowskich.
Jak widać, pomimo popularności droga do większej profesjonalizacji szachów w naszym kraju jest jeszcze dosyć daleka.
Legendarny arcymistrz nad Wisłą. Szachy narzędziem w politycznej grze?
Szachy w XXI w. to jednak nie tylko ciekawa gra, rozwój mózgu i łączenie pokoleń, ale również - nieco nieoczekiwanie - symbol politycznej walki. Grand Chess Tour dobitnie o tym przypomniał.
Na zaproszenie organizatorów eventu do Polski przybył legendarny arcymistrz Garri Kasparov, od dawna już nie zajmujący się profesjonalną grą w szachy. Aktualnie znacznie bardziej znany jest jako gorący orędownik przemian politycznych w Rosji, z której zmuszony był uciekać w obawie przed prześladowaniami. Teraz został tam wpisany na listę "terrorystów i ekstremistów".
Pojawienie się Kasparova na Grand Chess Tour ma wymiar nie tylko sportowy, ale przede wszystkim polityczny i symboliczny. Sam arcymistrz nie zawahał się również podkreślić swojego stanowiska w trakcie zawodów.
Trzeba doprowadzić do sytuacji, by zachodnie demokracje zrozumiały prawdziwą naturę Putina, bo to wojna o przetrwanie naszego stylu życia - ostrzega legendarny szachista. - Musimy wspólnie doprowadzić do jego upadku. Dopóki Putin będzie przy władzy, wojna się nie zakończy. Jak w szachach, nie będzie na koniec remisu, nie ma też możliwości, by obie strony były wygranymi.
Aktywność Kasparowa pokazuje, że jak długą drogę przeszły szachy. Od gry dla elity, poprzez mainstreamową popularność w sieci aż do narzędzia politycznej walki. Królewska gra to dziś nie tylko sport, ale część kultury i dyplomacji.
Superbet Rapid & Blitz Poland. Klasyfikacja zawodów
Zgromadzeni w Warszawie kibice przede wszystkim jednak skupieni byli na sporcie, mocno trzymając kciuki za "Polaka rodaka", Jana-Krzysztofa Dudę. Ostatecznie młody szachista zajął trzecie miejsce, przegrywając z chińczykiem Wei Yi oraz tryumfatorem całych zawodów Magnusem Carlsenem. Z uwagi na grę z tzw. "dziką kartą" końcową lokatę Polaka należy ocenić jako bardzo dobrą. Jego konto po warszawskim turnieju zasiliło 25 tys. dolarów. Zwycięski Norweg zgarnął z kolei 40 tys.
Cała ósemka zawodników rywalizowała w partiach szachów szybkich (od środy do piątku) oraz błyskawicznych (w weekend). Kolejne turnieje cyklu odbędą się kolejno w:
- Bukareszcie (24 czerwca - 6 lipca)
- Zagrzebiu (8 - 15 lipca)
- St. Louis
Końcowa klasyfikacja turnieju w Warszawie prezentuje się następująco:
- Magnus Carlsen (Norwegia) 26 pkt
- Wei Yi (Chiny) 25,5
- Jan-Krzysztof Duda (Polska) 19,5
- Praggnanandhaa Rameshbabu (Indie) 19
- Arjun Erigaisi (Indie) 18
- Nodirbek Abdusattorow (Uzbekistan) 17,5
- Kirył Szewczenko (Rumunia) 15
- Anish Giri (Holandia) 14
- Vincent Keymer (Niemcy) 13
- Gukesh Dommaraju (Indie) 12,5