Garri Kasparow to jeden z najwybitniejszych szachistów w dziejach, który nosił tytuł niekwestionowanego światowego czempiona w latach 1985-1993. Jego "panowanie" mogłoby być w tym przypadku jeszcze dłuższe, ale w roku 1993... postanowił on wraz z Nigelem Shortem założyć konkurencyjną dla FIDE organizację i przez siedem kolejnych lat dzierżył tytuł mistrzowski PCA, podczas gdy pod egidą FIDE rządzili wówczas kolejno Anatolij Karpow oraz Aleksander Chalifman. Gdy w 2006 roku dochodziło do unifikacji rozgrywek szachowych, Kasparow był już od roku na sportowej emeryturze - poświęcił się on wówczas w pełni działalności politycznej oraz tej związanej z prawami człowieka. Dał się poznać jako nieprzejednany krytyk Władimira Putina i to sprawiło, że rosyjski reżim - delikatnie rzecz ujmując - robił mu wielokrotnie pod górkę. Choć od lat mieszka on w Nowym Jorku (lub w Chorwacji, gdzie też ma posiadłość), to można powiedzieć z przekąsem, że nie został zapomniany w ojczyźnie... Garri Kasparow "terrorystą". Rosjanie wszczęli postępowanie względem słynnego szachisty Jak poinformowały 6 marca liczne media, m.in. AFP czy Radio Swoboda, Garri Kasparow miał zostać wpisany na listę "terrorystów i ekstremistów" Federalnej Służby Monitoringu Finansowego (Rosfinmonitoringu). Wydaje się przy tym, że to swoista kontynuacja działań Kremla względem swego przeciwnika, bo już blisko dwa lata temu został on też uznany za "agenta zagranicznego". Wobec Kasparowa oraz jego współpracownika Iwana Tiutrina ma się przy tym toczyć już postępowanie dotyczące rzekomych działań terrorystycznych, choć nie sprecyzowano konkretnie, o jakich akcjach miałaby tu być mowa. Niemniej w związku z faktem, że dawny mistrz przebywa na stałe za granicą wszelkie próby skazywania go w Federacji Rosyjskiej wydają się być równoznaczne ze zwykłym grożeniem palcem, podobnie jak w przypadku np. premier Estonii Kai Kallas, która niedawno miała trafić na listę osób poszukiwanych przez rosyjskie MSZ. Kasparow znów na celowniku rosyjskiej dyktatury. Wszystko przez pseudowybory? Dlaczego reżim przypomniał sobie nagle o Kasparowie? Nie można wykluczyć, że ma to związek ze zbliżającymi się w Rosji "wyborami" prezydenckimi, w których oczywiście niezmiennie wystartuje Władimir Putin i które niezmiennie ma on wygrać. Dyktator stara się szczególnie mocno skonsolidować naród wokół swojej osoby, a wedle szeregu źródeł plan jest taki, że ma zyskać on co najmniej 80 procent poparcia, co tym mocniej miałoby uwiarygadniać jego pozycję w obliczu chociażby trwającej wojny w Ukrainie. Garri Kasparow co prawda nie jest jego kontrkandydatem, ale wszelkie uderzenia w jakąkolwiek opozycję są obecnie na Kremlu w cenie...