Nie byle kto potwierdził doniesienia ws. Rozenek-Majdan. Cios nadszedł z najmniej spodziewanej strony
Małgorzata Rozenek-Majdan chyba przez te wszystkie lata zdążyła się już przyzwyczaić do krytyki i mało przyjemnych komentarzy pod jej adresem. Gdy robią to anonimowi internauci pewnie spływa to po niej jak po kaczce, ale co w przypadku kolegów z branży, a nawet tej samej stacji? Tym razem to Marcin Prokop postanowił nie gryźć się w język. Nagle z jego ust padły niespodziewane słowa o żonie Radosława Majdana.

Małgorzata Rozenek-Majdan od lat świetnie sobie poczyna w polskim show-biznesie. Żona byłego piłkarza Radosława Majdana nie ukrywa, że popularność ją kręci, a im większy szum wokół celebryty, tym więcej pieniędzy wpływa na jego konto.
Gwiazda od lat rozwija swoją karierę w TVN, prężnie działa w social mediach, gdzie promuje masę produktów. Jak jakiś czas temu się chwaliła, dzięki temu jej pociechy już teraz nie muszą się martwić o przyszłość.
Marcin Prokop nie wytrzymał ws. Rozenek. Padły wymowne słowa
Jej podejście do życia nie wszystkim się podoba. Okazuje się, że wytknąć jej co nieco postanowił nawet "kolega" z pracy w TVN, czyli Marcin Prokop. Dziennikarz gościł ostatnio w podkaście Katarzyny Nosowskiej i jej syna.
Rozmowa dotyczyła m.in. pracy dziennikarza i tego, że wymaga ona m.in., by "stanąć obok" opowiadanej historii. Niespodziewanie Prokop postanowił przywołać postać Rozenek, która od pewnego czasu zaczęła tworzyć - modne w ostatnich latach - podkasty.

Prowadzący "Dzień Dobry TVN" nie może tego pojąć, że Małgorzata wzięła się za prowadzenie tak pogłębionych rozmów z gośćmi, bo parę lat temu opowiadała wszak w mediach, że interesuje ją jedynie własne zdanie, a nie to co mają do powiedzenia inni.
"Małgosia Rozenek, która teraz ma swój podkast, kiedyś powiedziała - zrobiła to dość oficjalnie, wiec chyba nie zdradzam żadnych sekretów - że w sumie to zdanie innych ludzi ją niespecjalnie interesuje, że dla niej ciekawe jest to, co ona ma do powiedzenia. Co jest interesujące, że osoba z takim nastawieniem prowadzi swój podcast. Może zmieniła swoje podejście, natomiast ona bardzo jasno to skomunikowała, jak prowadziła 'Dzień dobry TVN' - 'ja wiem, że się do tego nie nadaję, dlatego, że nie jestem dziennikarką, bo mnie inni średnio interesują'" - podsumował gorzko Prokop.
Prokop powiedział za dużo? Szybko zaczął się tłumaczyć
Potem dość szybko starał się oczywiście nieco załagodzić ostry ton swej poprzedniej wypowiedzi. Pochwalił więc Rozenek za to, że nie owija w bawełnę i mówi wprost, co myśli.
"To jest bardzo uczciwe, ja to bardzo szanuję, bo spotykam wiele osób, które proponują to ukrywać. Udają, że świat ich interesuje, ale na końcu interesują ich wyłącznie oni sami. Te dwie rzeczy gwarantują moim zdaniem sukces w tym zawodzie: pasja, z czego to lepisz, oraz pokora, że ty jesteś tylko przekaźnikiem" - podkreślił Prokop.









